Wycieczka : Sokolniki, Kuchary, Jędrzejowice, Kiełczyn, Tuszyn
Ostatni w tym roku spacer szlakiem pałaców i rezydencji powiatu dzierżoniowskiego 10 października 2016 roku był odmienny. Do w/w miejscowości dojeżdżaliśmy wynajętym przez TOZD autobusem. Spacer prowadziła przewodnik turystyczny Grażyna Biernat, wzbogacając naszą wiedzę o tych miejscowościach z dziedziny geologii, historii i itp.
Przystanek pierwszy to Sokolniki - spokojna wieś, w której głównym punktem informacyjnym jest drogowskaz stojący przy kapliczce jako azymut na kierunek zwiedzania i komunikacji z okolicznymi sąsiadami. Stojąca w pobliżu kapliczka wykorzystywana jest do nabożeństw majowych, a najbliższy kościół jest w Radzikowie. Niewątpliwą atrakcją wsi jest pałac, który wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli - w tej chwili jest nieczynny. Stoi on na terenie pierwotnego dworu z XVI-XVII w. Obecny kształt uzyskał dzięki pracom przebudowy w 1906 r. Pałac otoczony jest fosą - dzisiaj wyschniętą i porośniętą chaszczami, z rozpadającym się przejściem. Nad wejściem do budynku widnieje kartusz jednego z właścicieli - majora Friedricha Schrotera. Przygnębiające wrażenie robi widok zabitych na głucho okien, rozpadających się ozdobnych drzwi, tarasów i powoli niszczejącego całego obejścia. Na uwagę zasługują okoliczne zabudowania gospodarcze. Część z nich przykuwa uwagę piękną formą budowy z wykorzystaniem okolicznego łamanego kamienia, inne niestety walącymi się dachami.
Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć pojechaliśmy do Kuchar.
Kuchary - wieś (dziś przysiółek) pochodząca z XIII w. Wymieniona w zapiskach z nazwy jako Cucharii, Kuchendorf. Założona prawdopodobnie przez rycerza, od którego imienia przyjęła swą nazwę. Z początku był to mały dwór rycerski. Podobnie jak w innych znaczących na tym terenie majątkach, zmieniał wielokrotnie właścicieli. Ostatnimi była od XIX w. rodzina von Seidlitz z Kuchar - do 1945 r. Obecny wygląd to dzieło przebudowy przez w/w właścicieli. Ma neobarokową formę, w kształcie przypomina literę H, w głównej fasadzie umieszczono ganek z tarasem i nad nim trójkątny tympanon. Obiekt po 1945 r. został stosunkowo mało zdewastowany, ponieważ służył za prewentorium, ośrodek kolonijny o przedłużonych turnusach (dot. zdrowia), tutaj także mieściła się dyrekcja gospodarstwa rolnego zarodowej hodowli bydła. Dzięki tym ostatnim użytkownikom pałac w latach 80 - XX w. przeszedł remont. Obecnie jest własnością prywatną.
Przejazd przez Jaźwinę był wspomnieniem naszego spaceru z czerwca 2015 roku.
Jędrzejowice - przykład "stworzenia" miejsca na ziemi ludziom, w nowych realiach polityczno-społecznych po II wojnie światowej. Dolny Śląsk dostał się w granice Polski. Ludność niemiecka całkowicie opuściła teren obecnych Jędrzejowic, a ich miejsce zajęła ludność "napływowa". Istniejące wcześniej duże gospodarstwa rolne z rozbudowanym zapleczem gospodarczym, z okazałymi domami mieszkalnymi - nawet pałacami - zaopatrzone w najnowocześniejsze urządzenia techniczne zostały rozparcelowane wśród nowych "lokatorów", lub rozkradzione przez tzw. szabrowników. Efekty tych działań skutkują do dziś. Naocznie można ocenić wszystkie stopnie dewastacji do całkowitej ruiny włącznie. Wieś leży na szlakach turystycznych, ulokowana jest w przepięknych krajobrazach ma więc swoją szansę na lepsze jutro. Dodatkowo otoczona jest złożami magnezytu (białego i żółtego), chromitu, które rzadko występują w przyrodzie. Szliśmy po "białej drodze", podziwialiśmy piękny okaz lipy na rozstaju dróg, a także komfortowy kompleks pól golfowych.
Kiełczyn - kolejna wieś z XIII w., w której najstarszym budynkiem jest wszystkim nam znany biały kościół pw. Narodzenia NMP. Można go przyrównać do "latarni"... nie morskiej, lecz górskiej z powodu swej czytelności z każdej drogi i trasy komunikacyjnej na tle górzystego krajobrazu. Jego usytuowanie na wzgórzu dawało mu od zawsze funkcję obronną. Świadczy o tym architektura - attyka zakończona tzw. "jaskółczym ogonem", grube mury przygotowane do odparcia ataku ze strony wroga. Kościół wyniesiono do rangi sanktuarium dzięki figurce Matki Boskiej z Dzieciątkiem, zwanej "Madonną Kiełczyńską". Na terenie przykościelnym stoi budynek ossuarium (kostnica) oraz rozstawiona jest Droga Krzyżowa wykonana z okolicznościowego kamienia łamanego. Kiełczyn jest wsią o zabudowie ciągłej i idąc w kierunku najbliższej nam wsi (do kolejnego zwiedzania), zawitaliśmy do miejscowego pałacu. Stoi on na miejscu wybudowanego tutaj w XVII w. dworu, który około 1730 r. przebudowano na barokowy pałac. Po II wojnie św. mieściła się tutaj szkoła rolnicza, kółko rolnicze, sklep a obecnie jest własnością gminy i służy za dom mieszkalny. Budynek jest 10.traktowy, niektóre okna są zaślepione i można na nich zauważyć ślady iluzorycznego maskowania. Nieopodal stoi dawniej wybudowana altana przerobiona i "adaptowana" na potrzeby obecnych użytkowników. Po przeciwnej stronie szosy można zauważyć krzyż pokutny... nieśmiało zwracający na siebie uwagę.
Tuszyn - spacerkiem dotarliśmy do wsi, będącej końcowym przystankiem naszej wyprawy. Atrakcją jest pałac z resztkami parku przypałacowego, z ciekawymi okazami roślinności, oraz dorodną lipą o wdzięcznej nazwie - Gracja. Sama miejscowość datuje się na XIII w. i była w posiadaniu różnych właścicieli. Interesujący nas pałac powstał w 1609 r. w stylu renesansowym na potrzeby rodziny von Heide. W 1715 uległ przebudowie i z tego okresu pochodzi piękny kartusz herbowy umieszczony nad głównym wejściem. Następne prace modernistyczne przypadły na rok 1935. Wymienione daty wyeksponowano na portalu budynku. Pałac do 1945 r. był siedzibą majątku, następnie służył różnym celom (organizowano tutaj wesela, 100-dniówki, itp.). Obecnie mieści się szkoła i przedszkole. W pobliżu, w okolicach Remizy strażackiej stoi następny krzyż pokutny z XIV w.
Z Tuszyna powróciliśmy do Dzierżoniowa autobusem. W czasie jazdy przewodnik G. Biernat podsumowała tegoroczne spacery a Zofia Mirek podziękowała za udział w projekcie.
Krystyna Nowak
Powrót do Wydarzenia 2016