Lumiere tryptyk baletowy

Początek jesieni zawsze niesie ze sobą cichą prośbę: zwolnij. Zatrzymaj się choć na chwilę, weź głęboki oddech, pozwól myślom wybrzmieć. To pora, w której dopiero w półmroku świat stopniowo przygasa, by odsłonić delikatniejsze odcienie – te które widzimy dopiero w półmroku. Dyrektorka Opery Wrocławskiej - Agnieszka Franków-Żelazny  powiedziała, że tryptyk baletowy Lumiere powstał właśnie dla takiego czasu by ukoić zmysły i otworzyć przestrzeń na refleksję. Skorzystaliśmy z takiego zaproszenia i 9.11.2025 r. wybraliśmy się do Opery Wrocławskiej na wieczór baletowy „LUMIÈRE”. "Lumière" to francuskie słowo oznaczające światło. W zależności od kontekstu może również oznaczać wiedzę (np. w kontekście Oświecenia) lub jasność. Lumière to spotkanie tańca, światła, muzyki i emocji.

 Zobaczyliśmy trzy choreografie zainspirowane motywem światła i refleksji: „Bolero” (chor. Meryl Tankard) i Un Ballo” (chor. Jiří Kylián) do muzyki Maurice’a Ravela oraz „6 Breaths” (chor. Rafael Bonachela) do kompozycji Ezio Bosso. Oba utwory podejmują temat przemijania, życia i śmierci – bez patosu, w oszczędnej scenografii, ale z niezwykle sugestywną reżyserią światła, która staje się integralną częścią wieczoru. Spektakl ten przyniósł Operze Wrocławskiej w ubiegłym roku Nagrodę im. Jana Kiepury w nowej kategorii: reżyseria światła. 

Dodatkowym impulsem była  przypadająca w 2025 roku 150. rocznica urodzin Maurice’a Ravela francuskiego kompozytora i pianisty epoki impresjonizmu. Program baletowy Lumière był okazją do uczczenia tego francuskiego mistrza. Boléro  stało się jego najsłynniejszym utworem ku wielkiemu zaskoczeniu samego kompozytora, który przewidywał, że większość orkiestr odmówi jego wykonania. Zazwyczaj jest grany jako utwór czysto orkiestrowy, rzadko wystawiany jako balet. Bolero  zaczyna się cicho i stopniowo narasta z dodawaniem coraz to nowych instrumentów i zwiększaniem głośności, aż do bardzo głośnego co stworzyło poczucie napięcia. W „Bolero” Meryl Tankard, we współpracy z artystą wizualnym Régisem Lansakiem, wprowadza ekran między scenę a widownię, sprawiając, że tancerze jawią się jako podświetlone sylwetki rozmaitych rozmiarów, kolorów i struktur. Muzyka podkreśla każdy detal ruchu oraz emocji. Kostiumy stworzyła Sylvie Skinazi, projekcje - Régis Lansac a za muzyczną stronę spektaklu odpowiada Rafał Karczmarczyk.

 Finałowy „6 Breaths” – Rafaela Bonacheli to sześć muzycznych i tanecznych „oddechów” opartych na kompozycji Ezio Bosso na sześć wiolonczel i fortepian. Każdy oddech - pierwszy, wspólny, szeptany i ostatni - staje się muzyką ruchu. Choreograf poprzez każde z sześciu części ukazuje różnorodność i głębię procesu oddychania — od fizycznego po emocjonalny. Wspólnym mianownikiem tego wieczoru jest światło - nie tylko wydobywa sylwetki tancerzy, ale aktywnie kształtuje przestrzeń, zmienia jej tekstury i wzmacnia emocjonalny wyraz muzyki oraz ruchu. Należy nadmienić, że balet, światło i muzyka występują tu jako równorzędni partnerzy. Na scenie wystąpili:  Balet i Orkiestra Opery Wrocławskiej pod muzycznym kierownictwem Rafała Karczmarczyka, a opiekę artystyczną nad zespołem baletowym sprawowała Małgorzata Dzierżon. 

Zaproszenie do wspólnego przeżycia tego wieczoru i życzenie pani Agnieszki Franków-Żelazny, żeby światło z zewnątrz i to, które nosimy w sobie poprowadziło nas przez taniec cieni, barw i emocji chyba się spełniło. Mieliśmy w drodze powrotnej do domu czas aby złapać oddech i wrócić do codzienności z uśmiechem i jaśniejszym spojrzeniem.

Alicja Mikulska

 

Powrót do Wydarzenia 2025 II półrocze