Bieszczady

Zaplanowaliśmy zwiedzenie południowo-wschodniej części Polski, którą roboczo nazwaliśmy Bieszczadami. W zasadzie to Podbieszczadzie (jeśli nie mamy nic przeciwko neologizmom), w każdym razie nie trasy górskie.
Wyjeżdżamy o 6 rano i po niespełna 5 godzinach dojeżdżamy do Niepołomic, położonych trochę za Krakowem. Zwiedzamy tam tylko zamek królewski, pierwotnie obronny, potem myśliwski, potem złupiony przez Szwedów, a w naszych czasach odrestaurowany (rok 2007).
W części muzealnej znajduje się galeria malarstwa i rzeźby. Są to obrazy różnych autorów oraz rozmiarów, od małych do dużych. Tematy to martwa natura, sceny mitologiczne (szczególnie greckie) i religijne (Stary i Nowy Testament). Dalej mamy malarstwo polskie, w tym widoki Krakowa, sceny historyczne oraz portrety. Przewodniczka szczegółowo omówiła wybrane obrazy. W osobnych salach mamy "skarby parafii" oraz eksponaty łowieckie.

  Po dalszych 2,5 godzinach docieramy do 200-tysięcznego Rzeszowa, miasta z tradycjami dawnymi i współczesnymi. Aleją Lubomirskich rozpoczynamy spacer wzdłuż murów obszernego zamku, w sumie obchodząc około połowę ich długości. Obecnie znajduje się tam sąd, ale planowane jest muzeum. Zakręcamy w ulicę "Pod kasztanami", na której naprzeciwko zamku oglądamy kilka secesyjnych willi.
Następnie mijamy pomnik Jana Pakosławica, pierwszego właściciela miasta, po czym odchodzimy od zamku i skręcamy w ul. 3 Maja, główny deptak miasta. Spotykamy tam kilka zabytkowych budynków, w tym dwa kościoły.
Jeden to - św. Krzyża (Pijarów), renesansowo-barokowy, z rokokowym wnętrzem. Drugi to kościół farny (czyli główny), o gotyckiej bryle, z elementami nowszych stylów. Wewnątrz też widzimy style mieszane. Tuż obok kościoła stoi samodzielna, renesansowo-barokowa, znacznie wyższa odeń wieża.
Na deptaku spotykamy także obudowane i oszklone pozostałości dawnych nawierzchni (XVI -XX w.) oraz pomnik Tadeusza Nalepy.
Są też pamiątkowe płyty chodnikowe z nazwiskami darczyńców, z okresu ostatniej renowacji.
Po krótkiej przerwie idziemy dalej i przechodzimy obok pomnika płk. Lisa-Kuli, zaufanego Piłsudskiego. W ogóle w mieście spotyka się sporo akcentów historyczno-patriotycznych. Nieopodal widzimy na ścianie budynku plan miasta z roku 1762. Dalej (to już ulica Sokoła) oglądamy budynek Teatru Narodowego i rzeźby tancerzy przed nim. Po drugiej zaś stronie ulicy widzimy kolejny kościół/klasztor, bazylikę bernardynów, gmach późnorenesansowy, niegdyś obronny (zachowały się okienka strzelnicze w górnej części). Elementy wyposażenia pochodzą z różnych czasów. Ołtarz jest płaskorzeźbą, przypomina gotycki, ale jest znacznie większy. W osobnej kaplicy spotykamy precyzyjną rzeźbę Jana Pawła II, naturalnej wielkości.
Dalej kierujemy się ku rynkowi. Przechodzimy koło typowego dla lat 50. gmachu urzędu wojewódzkiego. W oddaleniu widzimy "kładkę rzeszowską" dla pieszych oraz duży Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Jego dalszy los jest niepewny, gdyż środowiska prawicowe dążą do rozbiórki, co jednak spotyka się z oporem społecznym. Dochodzą jeszcze dwa czynniki: pomnik był finansowany częściowo ze składek obywatelskich, a z kolei jego kształt budzi skojarzenia seksualne.
Po chwili wyłania się leżący na lekkim podwyższeniu rynek. (Właściwie znacznie do niego bliżej z kościoła farnego). Jest duży, ale zabudowę ma dość niską. Mnóstwo tam kafejek a wieczorem podobno trudno znaleźć miejsce. Za rynkiem wchodzimy w ulicę Bożniczą, gdzie widzimy dwie synagogi oraz tablicę ku czci pomordowanych Żydów. Synagoga Staromiejska, do której wejście trudno znaleźć, wygląda na nieczynną. W drugiej, Nowomiejskiej (z XVII w., odbudowa 1965) znajduje się Dom Sztuki.
Stamtąd idziemy już do hotelu na nocleg.

Powrót do Wydarzenia 2024