Browary w Dzierżoniowie przed 1945 rokiem
Jednym z najstarszych dziedzin dzierżoniowskiego przetwórstwa spożywczego było browarnictwo. Jedyne prawo prowadzenia browarów w mieście mieli mieszczanie. Każdy z nich mógł na własny użytek warzyć piwo we własnym domu. W II poł. XVI w. funkcjonowało 144 domów mieszczańskich, które posiadały prawo waru. Niektórzy dodatkowo mogli prowadzić wyszynk własnego piwa na własnej parceli. Wraz z rozwojem techniki unowocześniano produkcję piwa. Jednak nie od razu wszystkie małe browary decydowały się na wprowadzanie nowinek technicznych. Ich wprowadzanie związane było z dużym nakładem finansowym, ale wymagało także większych pomieszczeń browaru. Brak przestrzeni architektonicznej w mieście nie pozwalał na rozbudowanie browarów w mieszczańskich domach. Produkcja piwa z takich małych mieszczańskich browarów domowych była droższa od piwa z większych browarów. Dlatego też ze starym zwyczajem warzenia piwa we własnym domu zrezygnowano ze względów ekonomicznych. Decydowano się wówczas na budowę browarów spółdzielczych (Genossenschafts Brauerei). W Dzierżoniowie spółdzielczy browar i słodownia (Malzhause) powstały w 1771 r. przy ówczesnej Brauerstraße (ul. Bohaterów Getta – budynek dzisiaj nie istnieje). Ten nowoczesny jak na ówczesne czasy miejski browar „Stadtbrauerei” prowadził miejski piwowar, który uzyskany ze sprzedaży utarg, rozdzielał wśród mieszczan dzierżoniowskich według udziału. Jednak i ten sposób nie wytrzymywał konkurencji dużych browarów, które mogły pozwolić sobie na nowe techniczne urządzenia.
Inne stare dzierżoniowskie browary to m.in. browar w Dolnym Dzierżoniowie (Ernsdorf), którego właścicielem do 1890 r. był syn rolnika Oswald Marx. Browarnik ten po sprzedaniu browaru żył przez krótki czas jako rentier. W 1907 r. kupił inny browar dzierżoniowski, przy ówczesnej Langenbielauerstraße 4 (dzisiaj budynki nie istnieją, parking przy ul. Prochowej i Batalionów Chłopskich) od niejakiego Zimmera.
Z początkiem XX w. o funkcjonowaniu browarów decydowały także procesy technologiczne browarów, w których istotną rolę odgrywała technika. Zmniejszały się przez to również nakłady siły roboczej. Lokalne browary zatrudniały przeważnie od 2-4 ludzi i często byli to członkowie rodziny właściciela. Taka liczba ludzi pracujących w małych browarach utrzymała się do 1945 r. Jednym z takich małych browarów był dzierżoniowski browar Oswalda Marxa przy Langenbielauerstraße 4. Zdarzały się wyjątki, tak jak np., kiedy browarnik Marx przed I wojną światową dostał przydział kontyngentowy na produkcję 1000 litrów spirytusu. wówczas zatrudnił dodatkową liczbę ludzi. W latach 20. XX w. zatrudniał ich ośmiu. Podobną sytuację w ilości zatrudnianych ludzi w browarze miał inny dzierżoniowski browarnik Karl Süssmann. Był on właścicielem małego browaru w Dolnym Dzierżoniowie na ówczesnej Neudorferstraße 100 (ul. Nowowiejska).
Z pocz. XX w. zagrożeniem podstawy bytu dzierżoniowskich browarów były obce firmy. Co prawda nie udało im się uruchomić swojej produkcji w tym mieście, ale tworzyły swoje składy. Największym zagrożeniem w pierwszej dekadzie XX w. było uruchomienie spedycji piwa z browaru „Gorkauer Societaets Brauerei AG” z Sobótki-Górki (Gorkau). Spedycję tę prowadził Richard Schreier na ówczesnej Bahnhofstraße 19 (ul. Jana Kilińskiego). Były to pomieszczenia gospody „zur goldenen Weintraube”, której właścicielem był Wilhelm Seliger. Prawdopodobnie dla ratowania działalności swojej gospody zdecydował się na wynajem pomieszczeń na skład piwa. Z kolei mniejsze znaczenie miała spedycja piwa z browaru „Strehlener Dampfbrauerei” ze Strzelina prowadzona przez Paula Schönfeldera na Bahnhofstraße 9 (ul. Jana Kilińskiego 8 – noclegownia dla najuboższych „Przytulisko”). Skład ten także znajdował się w pomieszczeniach magazynowych, w tym przypadku gospody „zur Stadt Bremen”. Właściciel gospody i pomieszczeń magazynowych Josef Priemas także czerpał z użyczania pomieszczeń dodatkowe dochody. Prawdopodobnie, ze względu na niższe ceny, podawał swoim klientom także strzelińskie piwo. Spedycję piwa z Górki i wrocławskiego piwa Konrada Kisslinga prowadził na Neuroderstraße 130 (ul. Nowowiejska) Albert Schröter.
Z pocz. XX w. do wyjątków należały wielkie inwestycje w uruchomienie nowych browarów. Takim przykładem jest dzierżoniowski browar „Sonntag & Bongoll” na ówczesnej Peterswaldauerstraße 4 (ul. Jana Kilińskiego 25), który został wybudowany w 1900 r. i wyposażony we wszystkie możliwe nowe zdobycze techniki nowych czasów. Właścicielami browaru byli Ferdinand Sonntag i Josef Bongoll. Kolejnym etapem rozwoju tego browaru było wybudowanie w 1907 r. fabryki do prasowania drożdży, słodowni i gorzelni. Prasowane drożdże znalazły uznanie na rynku swoją jakością, przez co zakład miał stały ich zbyt. Jak zapewniała reklama z 1908 r. piwo z dzierżoniowskiego browaru odznaczało się doskonałą jakością i cieszyło się wśród mieszkańców Dzierżoniowa i okolicy powszechną popularnością. W tym czasie był to największy i najnowocześniejszy browar rejonu sowiogórskiego. Jednak w samym Dzierżoniowie miał silną konkurencję trzech innych browarów: „Stadtbrauerei”, którego ówczesnym właścicielem był Arthur Ludwig, browar Oswalda Marxa i Karla Süssmanna.
Po I wojnie światowej nastąpił kryzys gospodarczy. Szczególnie w latach 20. XX w. ujawniła się ekspansja dużych nowoczesnych browarów rejonu śląskiego i także spoza Niemiec. Po utracie poznańskiego i części Górnego Śląska zmieniły się także dotychczasowe przepływy wymiany handlowej i kapitałowej. Jedną z przyczyn niekonkurencyjności śląskiego browarnictwa było także niedoinwestowanie śląskiej gospodarki, a tym samym browarnictwa. Śląsk i Dzierżoniów został na uboczu rozwoju browarnictwa Niemiec.
Rafał Brzeziński
Powrót do Wydarzenia 2025
W galerii wykorzystano zdjęcia z prezentacji dr Rafała Brzezińskiego.