Efekt Chopina - koncert fortepianowy
23.08.2025 r. wybraliśmy się do Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu na recital Chopinowski Krzysztofa Wiercińskiego odbywającego się w ramach cyklu Efekt Chopina realizowanego przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina we współpracy z Filharmonią Sudecką.
Program - Fryderyk Chopin:
- Rondo c-moll op.1
- Preludia op. 28 nr 19-24
- Preludium cis-moll op. 45
- Walce op. 64
- Ballada As-dur op. 47
- Andante Spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22.
Krzysztof Wierciński urodził się 22 lutego 2003 roku w Warszawie. Swoją edukację muzyczną rozpoczął w wieku 7 lat, a od 8 roku życia aktywnie uczestniczył w konkursach pianistycznych zdobywając liczne nagrody. Studiuje na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie Prof. Joanny Ławrynowicz-Just. Koncertował w różnych miastach Polski i Europy, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Filharmonii Pomorskiej, Filharmonii im. Oskara Kolberga w Kielcach, Filharmonii w Tallinie w Estonii, w Ambasadzie RP w Wiedniu czy w Pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu na Litwie. Wielokrotnie występował na Zamku Królewskim w Warszawie, w Łazienkach Królewskich czy Żelazowej Woli. Na początku marca 2022 roku, zagrał 21 recitali chopinowski w 7 dni w pawilonie polskim na EXPO 2020 w Dubaju, będąc jednocześnie najmłodszym z polskich pianistów. Był wielokrotnym stypendystą Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Na początek recitalu było Rondo c-moll op. 1 skomponowane przez Fryderyka Chopina w wieku 15 lat w okresie nauki w Liceum Warszawskim i dedykowany Luizie Linde , żonie Samuela Linde, dyrektora szkoły. I taki młodzieńczy utwór może być cudowny – jego piękno zależy w dużej mierze od wykonawcy - tak powiedział na wykładzie na YouTube znany nam już pianista Grzegorz Niemczuk . Wiadomo, że w tak młodym wieku artysta nie znał przecież jeszcze dobrze zasad komponowania i polegał na intuicji. Krzysztof Wierciński również bardzo młody artysta doskonale zrozumiał Chopina i swoją interpretacją przeniósł nas jakby w inny, piękniejszy świat. Melodia była ciekawa, bardzo energetyczna i trzymająca w napięciu. Czuliśmy w niej takie wewnętrzne uczucie i młodzieńczość kompozytora.
Następnie mogliśmy podziwiać Preludia op. 28 nr 19-24. Usłyszeliśmy ostatnie sześć utworów z cyklu dwudziestu czterech preludiów skomponowanych w latach 1838-1839 podczas pobytu kompozytora na Majorce. Robert Schumann w recenzji opublikowanej 19 listopada 1839 r. w „Neue Zeitschrift für Musik” napisał, że Chopin jest i pozostanie najśmielszym i najbardziej wzniosłym duchem poetyckim swego czasu. Podobnie pisał Ferenc Liszt 2 maja 1841 w recenzji dla „Revue et gazette musicale de Paris”: Są to preludia poetyckie, analogicznie do poezji wielkiego poety współczesnego, które wprowadzają duszę w złote sny i podnoszą ją w regiony ideału. Mają swobodę i blask, który charakteryzuje dzieła geniusza”. A my byliśmy wsłuchani w lekkie i liryczne, o radosnym, tanecznym charakterze melodie, utrzymane w szybkim tempie, wesołe i skoczne, o dużej lekkości ale też dramatyczne. Były też takie, które brzmiały jak żywy, taneczny utwór. Najbardziej znane nr 24 było bardzo mocne i dynamiczne, wręcz epickie, co czyniło je idealnym zwieńczeniem cyklu.
Następne Preludium cis-moll op. 45 powstało w czasie drugiego pobytu Chopina w Nohant (18 czerwca–4 listopada 1841). Według mnie najtrafniej o tym utworze powiedział Jarosław Iwaszkiewicz „choroba Chopina musiała się (...) odbić na niektórych jego utworach, nadając im (...) kruchość i łamliwość”, jako przykład podał właśnie op. 45. A najpiękniej określił to preludium Jean-Jacques Eigeldinger - szwajcarski muzykolog mówiąc, że na powstanie utworu miało wpływ malarstwo Eugène’a Delacroix – francuskiego malarza, który był przede wszystkim kolorystą, artystą malującym ze swobodą, co po okresie bardzo oszczędnej kolorystyki i sztywnej kompozycji czasu klasycyzmu wniosło element żywiołu już samą formą. Słuchając mogliśmy zobaczyć to co w naszym życiu jest piękne, kolorowe, żywiołowe ale jednocześnie kruche i delikatne.
Walce op. 64 – to zbiór trzech utworów skomponowanych w 1846 r. Również bardzo relaksujące, lekkie i radosne. Walc Des-dur, op. 64 nr 1 znany powszechnie jako Minutowy zadedykowany został hrabinie Delfinie Potockiej. Kompozycja ta została zainspirowana widokiem psa goniącego swój ogon, co skłoniło Chopina do odtworzenia tej sceny w muzyce. Jest on jednym z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych utworów Chopina.
Drugi Walc op. 64 kompozytor zadedykował swojej uczennicy baronowej Charlotte de Rothschild ze znanej rodziny bankierów francuskich. Za sprawą szerokich kontaktów rodziców, obracała się wśród paryskiej kultury. Była dobrą znajomą lub protegowaną wielkich postaci ze świata sztuki, w tym Rossiniego, Chopina, Balzaca, Delacroix czy Heinego. Ostatni walc nr 3 zadedykowany został hrabinie Katarzynie Branickiej.
Ballada As-dur op. 47 to dedykacja dla Pauline de Noailles Jan Kleczyński upatrywał inspiracji dla tego utworu w "Świteziance" Adama Mickiewicza, natomiast Zygmunt Noskowski w wierszu Heinricha Heinego "Die Lore-Ley". Na zakończenie koncertu usłyszeliśmy Andante Spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22.
Co znaczy andante spianato? To utwór o charakterze nokturnu posiadającym jednocześnie cechy kołysanki. Włoski termin spianato (płynnie, w sposób ciągły, spokojnie) został wykorzystany przez Chopina jedynie w części poprzedzającej Poloneza. Mendelssohn bardzo cenił twórczość Chopina, w tym jego "Andante spianato". Opisał ten utwór jako "najpiękniejszą muzykę, jaką kiedykolwiek słyszał", szczególnie komplementując go za delikatność i wdzięk. Robert Schumann uważał, że Chopin w tej kompozycji osiągnął szczyt swojego talentu, ukazując niezwykłą delikatność i liryzm. Ujęło go piękne, spokojne i subtelne brzmienie "Andante spianato" uważał za kwintesencję stylu Chopina. "Utwór ten był dla niego przykładem głębokiej emocjonalności i poetyckiego nastroju, które Chopin potrafił oddać za pomocą fortepianu. Interpretatorom przychodzi więc na myśl nastrój pogodnej nocy księżycowej, pejzaż jakiejś zwierciadlanej tafli jeziora, nawet śpiew syren na lekko rozkołysanych falach, pogrążenie w stanie niezmiennie trwającej medytacji. Snująca się bez końca arabeska fortepianu ponad nokturnowym akompaniamentem wygasa. Pojawia się muzyka nowa, odmienna, choć także ściszona: pieśniowo śpiewna i lekko utaneczniona, a przede wszystkim skupiona i prosta. Dramaturgia utworu – jako całości – jest prosta: trzeba było wprowadzić słuchacza w trans magią muzyki z pogranicza snu i jawy, by móc go brzmieniem orkiestrowego tutti i rytmami poloneza zbudzić do nowego życia. To, co się dzieje w utworze wraz z wejściem tematu poloneza, określano w dziejach jego recepcji w sposób rozmaity, ale zawsze pełen określonego podziwu. Dla Jana Kleczyńskiego jest to „prawdziwy fajerwerk cudnych pasaży i śmiałych zwrotów”, dla Zdzisława Jachimeckiego „cudownie mieniąca się gra świateł i barw”, dla Tadeusza Zielińskiego „bogactwo i przepych dźwiękowych deseni”. A my wprowadzeni w trans pięknem muzyki na stojąco podziękowaliśmy młodemu pianiście za taki czarodziejski wieczór. A w nocy po takim koncercie wiele naszych dusz z pewnością zostało wprowadzonych w złote sny, kołysały się one po zwierciadlanej tafli jeziora, nawet słyszały śpiew syren na lekko rozkołysanych falach. A rano niektórzy z nas pogrążyli się w stanie niezmiennie trwającej medytacji na pograniczu snu i jawy. A może niektórych ta muzyka pobudziła do nowego życia?
Alicja Mikulska
Przypisy:
- Mieczysław Tomaszewski, Ballada As-dur op. 47, [w:] Fryderyka Chopina Dzieła Wszystkie [online], Chopin.nifc.pl.
- Marcin Tadeusz Łukaszewski: Przewodnik po muzyce fortepianowej. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 2014, s. 246. ISBN 978-83-224-0948-0. OLC 883554531.
- Tomaszewski M., Rondo c-moll op. 1, [w:] Cykl audycji „Fryderyka Chopina Dzieła Wszystkie”, Polskie Radio, Program II [online], Chopin.nifc.pl [dostęp 2023-09-17].
Powrót do Wydarzenia 2025 II półrocze