Zwiedzamy Nysę

  Temperatura afrykańska, ponad 30 stopni jak to potocznie mówią "żar z nieba" ale dla młodzieży w dojrzałym wieku nie ma przeszkód. W końcu jedni uprawiają sporty ekstremalne a my zwiedzamy. Ciekawość nie zna granic i pokonuje wszelkie przeszkody. Dziewiątego lipca we wtorek wybraliśmy się na wycieczkę do Nysy. Było świetnie. Nysa to piękne miasto, pełne zabytków. Wprawdzie pierwszym obiektem, który zwiedzaliśmy było muzeum ale może trochę przekornie zacznę od miasta. Naszym przewodnikiem po mieście był Pan Marek Więckiewicz, starał się znaleźć dla nas cień w zabytkowych uliczkach, żebyśmy mogli z uwagą go wysłuchać. Nazwa miasta związana jest z jego położeniem "Nissa" znaczy "nisko położona" wywodzi się od praindoeuropejskiego tematu "wilgoć, pływanie". Nazwa została przyjęta w roku 1946.
  Lokalizację miasta na prawie flamandzkim datuje się na rok 1223 a jego założenie przypisuje się Bolesławowi Krzywoustemu. Punktem zwrotnym w dziejach miasta było przejęcie władzy nad ziemią nyską i otmuchowską  przez biskupów wrocławskich. Nastąpiło to w roku 1290, co stanowiło początek Księstwa Nyskiego, które przetrwało do roku 1810. Wiek XV przyniósł ogromny rozkwit miasta i zmiany strukturalne. Powstało wiele budowli między innymi kościół św. Jakuba i św. Agnieszki, 90 metrowa wieża ratuszowa (najwyższa budowla miasta) i kościół św. Barbary. Obecnie w Nysie znajduje się 13 kościołów i świątyń pochodzących z różnych okresów historycznych i prezentujących różne style architektoniczne. Szczególną uwagę przykuwa jednak monumentalna bryła arcydzieła XV-sto wiecznych budowniczych kościoła św. Jakuba i św. Agnieszki obecnie, jako Bazylika Mniejsza i jest jednym z najcenniejszych zabytków województwa.
   Ze względu na historię miasta jako stolicy księstwa nyskiego, którym przez ponad 500 lat rządzili biskupi wrocławscy oraz ze względu na dużą ilość kościołów i klasztorów fundowanych przez nyskich książąt-biskupów, nazywane jest Ślaskim Rzymem. Zwiedziliśmy ten kościół, jest piękny i ogromny. Powstawał w kilku fazach na miejscu wcześniejszego romańskiego zniszczonego podczas najazdu tatarskiego i po pożarze w 1401 roku. Odbudowę na zlecenie rady miejskiej prowadził w latach 1424 - 1430 mistrz Piotr z Ząbkowic, podobno współpracownik Piotra Parlera, który brał udział przy wznoszeniu katedry św. Wita w Pradze. Wykorzystując część murów, rozbudowano bryłę o prezbiterium na wzór katedry gnieźnieńskiej. Wysoki, trójkątny szczyt oraz kaplice wbudowano między przypory.
    W roku 1474 rozpoczęto budowę dzwonnicy, ufundowanej przez biskupa Rudolfa von Rudesheim. Kościół wraz z dzwonnicą znajduje się w obrębie średniowiecznych obwarowań miejskich. Jest budowlą dziesięcioprzęsłową wzniesioną z kamienia i cegły. Nakrywa ją ogromny dwuspadowy, ceramiczny dach o powierzchni 4000 m2. Prezbiterium otoczone jest ambitem stanowiącym przedłużenie naw bocznych. Wzdłuż głównego korpusu pomiędzy szkarpami znajduje się 16 gotyckich kaplic oraz 2 barokowe i zakrystia. 27 metrowe filary międzynawowe są wykonane z cegły i rozdzielone kamiennymi opaskami co nadaje wnętrzu charakterystyczny wygląd. Spośród wyposażenia cennym obiektem jest ołtarz główny, późnogotycka chrzcielnica z rokokową pokrywą, rozległe epitafia i nagrobki zarówno duchownych jak i mieszczan powstałe od XV do XVIII wieku. Nysa może chwalić się również ciekawą Wagą Miejską, Fontanną Trytona, Studnią i pojezuickim kompleksem na Rynku Solnym.
    Jak już wspomniałam na początku odwiedziliśmy Muzeum Powiatowe, to wspaniała perełka Nysy. Od 1986 roku siedzibą muzeum jest barokowa rezydencja - dawny pałac biskupów wrocławskich. Powstałą na przełomie XVII i XVIII wieku, rezydencję wzniesiono na nieregularnym czworoboku. Na ścianach dziedzińca można podziwiać trzy polichromie z zegarami słonecznymi z początku XVIII wieku. Weszliśmy do środka i zostaliśmy podzieleni na dwie grupy, a naszymi przewodniczkami były Pani Ewelina Kucia i Pani Ewelina Kwiatkowska. Na pierwszym piętrze pałacu znajduje się ekspozycja związana z historią miasta i okolicy, która prezentuje artefakty z różnych epok, począwszy od epoki kamiennej i żelaza, przez średniowiecze aż do XVII wieku.
  Wystawa pozwala zgłębić życie codzienne mieszkańców Nysy oraz podziwiać wyroby miejscowych rzemieślników. Mogliśmy oglądać fragmenty naczyń glinianych i żelaznych, wiemy że istniała  też sztuka hutnicza i działały piece dymarskie do wytopu żelaza. O znaczeniu rzemiosła garncarskiego w Nysie świadczy istnienie  na terenie miasta Rynku Garncarskiego i ulicy Garncarskiej oraz zaułka. O zamożności Nysy świadczy  fakt odnalezienia w dwóch naczyniach glinianych skarbu w postaci ponad tysiąca srebrnych monet w miejscowości Radzikowice. Wystawa prezentuje również wyroby kowali, bogate motywy zdobnicze, okucia do drzwi i skrzyń oraz klucze, kłódki, kinkiety i żyrandol.
  W kolejnych gablotach oglądamy militaria: broń białą, palną, prochownice i kule armatnie. Drugie piętro to okazały zespół  mebli dworskich i mieszczańskich, Piękne komody, szafy, fortepiany, sofy i fotele. Szczególne miejsce zajmuje też znakomita kolekcja malarstwa reprezentowana przez mistrzów europejskich. Sceny rodzajowe, portrety to szkoła flamandzka i holenderska. Malarstwo nienieckie to dzieła malowane na drewnie i blasze. Świat nie wygląda jednak tylko tak kolorowo. Widzieliśmy również wystawę prezentującą historię ponurych zbrodni w nowożytnych dziejach księstwa nyskiego. Procesy o czary rozpowszechniły się na zachodzie Europy w XV do XVII wieku. W roku 1341 powstał w Nysie urząd inkwizytora. Zdarzało się że oskarżone o klęski żywiołowe, czy epidemie kobiety były torturowane i palone na stosie. Na szczęście to już tylko historia i nie musimy się już bać. Ale zdarza się nam oczarować nie jednego chłopaka i niech tak zostanie.  

    Irena Kowal

 

Powrót do Wydarzenia 2024