Festival Brass - Od Bacha do Beatlesów
Koncert kameralny


Wykonawcy:

Paweł Tuliński – trąbka

Grzegorz Krause – trąbka

Grzegorz Mondry – róg

Dariusz Piechowiak – tuba

Jakub Klepczyński – puzon

Gościnnie: Grzegorz Szymański – perkusja.


 W dniu 18 marca 2023 r. zachęceni przez organizatorów wybraliśmy się na tę historyczną podróż do Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu, żeby prześledzić jak zmieniała się muzyka na przestrzeni wieków. Ciekawi byliśmy też jak brzmi „muzyka dęta blaszana”.

 Na początku usłyszeliśmy 2 utwory kompozytorów angielskich epoki baroku. Pierwszy (Trumpet Tune and Ayre) skomponował Henry Purcell (1659-1695) a drugi (Trumpet Voluntary) John Stanley (1712-1785). Purcell uchodzi za twórcę angielskiej muzyki narodowej. Sposób traktowania przez niego materiału muzycznego był zupełnie nowatorski. On wprowadził brytyjski świat muzyczny do epoki dojrzałego baroku bez pośrednictwa Włochów czy Francuzów. John Stanley był autorem oratoriów: „Jepthah” (1757), „The Fall of Egypt” (1774) i wspaniałych koncertów organowych mogących śmiało konkurować pod względem poziomu z utworami Bacha, Vivaldiego i Händla.

  Następnie usłyszeliśmy utwory skomponowane przez Johanna Sebastiana Bacha (1685-1750) i Georga Friedricha Händla (1685-1759), przedstawicieli niemieckiej epoki baroku. Johann Sebastian Bach (utwór Suite nr. 3) to kompozytor znany niemal każdemu człowiekowi na Ziemi. Jego utwory zachwycają od lat, a muzycy chętnie odtwarzają dzieła tego słynnego artysty. Józef Haydn (1732-1809), sam przecież genialny kompozytor, miał z kolei powiedzieć o Bachu, iż był on człowiekiem, od którego pochodzi cała mądrość muzyczna. Georg Friedrich Händel (utwór Where’er You Walk) – niemiecki kompozytor późnego baroku dokonał syntezy barokowych osiągnięć muzycznych, zwłaszcza niemieckich, włoskich i angielskich. W 1727 roku stał się poddanym Wielkiej Brytanii. Jest narodowym kompozytorem tego kraju. Komponował liczne gatunki muzyki baroku, między innymi opery i oratoria. Händel zaliczany jest do najwybitniejszych twórców muzyki późnego baroku.
  Bardzo interesujące jest pochodzenie słowa barok. Pierwotnie nie miało ono żadnego związku z ze sztuką dźwięków. Wywodziło się z języków romańskich i używano go już w wieku XVI, dla określenia tego, co w sztuce dziwaczne, śmieszne i nieregularne. Nazwy barocco używano też w jubilerstwie dla oznaczenia nieregularnego kształtu perły. Dopatrywano się nawet związków wyrazu barok z włoską parruca (dosłownie: peruka) jako symbolu głupoty i nienaturalności. W odniesieniu do architektury był synonimem dziwactwa. Określenie „barokowy” w odniesieniu do muzyki po raz pierwszy pojawiło się w 1734 roku, w recenzji z premiery baletu Jeana-Philipppe’a Rameau Hyppolite et Aricie w znaczeniu „osobliwy”, „dziwaczny”. Krytykowano wtedy uciążliwy hałas zamiast łagodnej harmonii dźwięków, nieznośną zmienność tempa, tonacji, niestałość nastroju. Muzykę barokową charakteryzuje jej ekspresyjność i indywidualny charakter. Główną ideą, celem muzyki stało się w baroku wyrażanie emocji i wywoływanie w słuchaczu uczuć zwanych afektami. Według Bacha bardzo skomplikowana i trudna dla wykonawców muzyka miała być przede wszystkim hymnem pochwalnym Boga a nie wirtuozerskim popisem. Nasi artyści wykonali te trudne utwory perfekcyjnie i właśnie w taki sposób, że wywołali w nas słuchaczach emocje zwane afektami.

  Po muzyce baroku przenieśliśmy się w epokę romantyzmu. Po rewolucji francuskiej w całej Europie zaczęły zachodzić zmiany o przełomowym znaczeniu. Najwyższym celem romantycznych kompozytorów było oddawanie uczuć za pomocą środków muzycznych. Inne idee romantyczne to: programowość, narodowość, historycyzm, fantastyka (baśniowość). Naczelne hasło „sztuka dla sztuki” oznaczyło, że muzyka przestała być pisana i komponowana na życzenie, ale wtedy, kiedy muzyk miał natchnienie i chciał przekazać własną wypowiedź, wyraz jego idei. Miał powrócić do natury, do dawnych wierzeń ludowych i korzeni kultury jego narodu. Sztuka totalna co znaczyło, że muzyka przemawiała do odbiorcy różnymi środkami wyrazu jednocześnie (np. barwą, słowem, dźwiękiem), by w jak najbogatszy i najszerszy sposób wyrazić uczucia człowieka; Grand March from Aida w wykonaniu naszych artystów przeniósł nas w tę epokę fantastycznie. Kto był na operze Giuseppe Fortunino Francesco Verdiego (1813-1901) – włoskiego kompozytora romantycznego, jednego z najwybitniejszych kompozytorów operowych w historii - ten mógł usłyszeć (naturalnie w wyobraźni) wiwatujący tłum na cześć zwycięzców, którzy prowadzą jeńców i niosą bogate łupy. Zasiadający na tronie Faraona wywołuje powszechny entuzjazm. Kto zaś nie widział opery, ten czuł, że jego serce przepełnia niesamowita radość i ekspresja. Ta muzyka przemówiła do wszystkich i wywołała uśmiech na twarzy. No i wykonanie tego utworu nagrodziliśmy gromkimi brawami.
  Historia powstania tej opery jest też niesamowita. Paul Draneth Bey, założyciel pierwszej kolei w Egipcie i dyrektor Opery Kairskiej, już w 1869 r. zwrócił się do Verdiego z prośbą o napisanie hymnu na otwarcie dopiero co wybudowanego budynku opery. Verdi odmówił. Na otwarcie opery, 6 listopada 1869 r., wystawiono Rigoletto. Niezrażony odmową mistrza Bey wraz z chedywem Egiptu przesłali do Camille'a Du Locle'a gotowy scenariusz z prośbą o przekazanie go Verdiemu. G. Verdi w końcu zainteresował się Aidą. Dodatkowym bodźcem była oferta honorarium – 150 tys. franków francuskich w złocie (co było kwotą bajecznie wysoką), wolna ręka w doborze wykonawców wszystkich ról i świetne warunki dla wszystkich współpracowników Verdiego. Aida po kilku latach została wykorzystana do uświetnienia otwarcia kanału Sueskiego. Opera została przyjęta entuzjastycznie przez ówczesną publiczność. Czy jedyną motywacją były pieniądze? Duże pieniądze są motywacją, ale myślę, że nie jedyną. Nazwisko Verdiego samo w sobie stało się aluzją polityczną. Okrzyk Viva Verdi! (niech żyje Verdi) oznaczał coś więcej niż podziw dla kompozytora. Zaszyfrowane w nim było bowiem hasło Viva V(ittoro) E(manuelo) R(e) D'I(talia)  — Niech żyje Wiktor Emanuel (II) Król Włoch!, który miał zostać pierwszym władcą zjednoczonego kraju. Sam kompozytor zaangażował się w działalność polityczną. W 1859 roku uzyskał mandat posła parlamentu Parmy i Modemy, a dwa lata później — pierwszego parlamentu włoskiego. Wkrótce powrócił jednak do muzyki. Konserwatorium mediolańskie, do którego Verdi nie został przyjęty w młodości, poprosiło sławnego już kompozytora o zgodę na nadanie uczelni jego imienia. Verdi nie bez satysfakcji odmówił.

  Następna część koncertu poświęcona była muzyce XX wieku. Muszę się przyznać, że bardzo intrygowało mnie jak zabrzmi ta muzyka z pomocą dźwięków instrumentów blaszanych. Na początek 3 utwory Scotta Joplina (1868–1917) – amerykańskiego kompozytora i pianisty, popularyzatora stylu ragtime. Usłyszeliśmy Maple Leaf Rag - wczesną ragtime'ową kompozycję na fortepian. Utwór ten był pierwszym instrumentalnym utworem, który sprzedał się w ponad milionowym nakładzie. Następnym utworem był Entertainer. Został on wykorzystany jako główny motyw muzyczny w osadzonym w realiach lat trzydziestych filmie Żądło z 1973 r. W tym samym roku wykonanie Marvina Hamlischa osiągnęło trzecie miejsce na liście przebojów czasopisma muzycznego "Billboard”. „Sunflower Slow Drag” to ragtime Scotta Joplina i Scotta Haydena. Trwa około czterech minut i został opisany jako „pełny wesołości i słońca”. Fantastyczne wykonanie tych utworów wprowadziło nas właśnie w taki radosny nastrój. Następnie usłyszeliśmy utwory: Toma Jobima – brazylijskiego muzyka i kompozytora, jednego z twórców stylu Bossa nova, Dance, la virgen de la Macarena Rafaela Mendeza, meksykańskiego wirtuoza trąbki, Chattanooga Choo Choo - H. Warrena i M. Gordona, Autumn Leaves – standard muzyki popularnej i jazzowej - Josepha Kosmy - węgierskiego kompozytora, mieszkającego i tworzącego we Francji. "Tequila" to utwór instrumentalny napisany przez Chucka Rio w 1958 roku i nagrany przez zespół The Champs. Piosenka odniosła ogromny sukces komercyjny, stając się hitem numer jeden w wielu krajach na świecie na listach przebojów muzyki pop. Przebój "Tequila" bazuje na kubańskim "beat mambo". Zostaliśmy zaproszeni do śpiewania razem z muzykami co wyszło nam chyba nieźle.

  Koncert zakończył się wiązanką utworów zespołów Abba i The Beatles. Mamma Mia i Money, Money, Money - to znane nam wszystkim utwory szwedzkiego zespołu muzycznego grającego muzykę pop, założonego w 1972 przez Anni-Frid Lyngstad, Benny’ego Anderssona, Björna Ulvaeusa i Agnethę Fältskog. Uważani za jeden z najbardziej znaczących na rynku oraz kasowych zespołów muzycznych w historii, sprzedali ponad 300 mln płyt na świecie. Chyba każdy z nas przypomniał sobie ich koncert w programie II telewizji polskiej. Here, There And Everywhere” – utwór ten został nagrany przez zespół The Beatles jako jeden z ostatnich, a prace nad nim trwały tylko trzy dni (14, 16 i 17 czerwca 1966 roku). Help!, SGT.Pepper’s Lonely Hearts Club Band, and A Hard Day’s Night – zakończyły koncert kameralny „Od Bacha do Beatlesow”.

  Każdy utwór nagradzaliśmy gorącymi brawami. Nasi artyści pokazali nam, że połączenie muzyki klasycznej z jazzem, swingiem, raktimem i muzyką pop daje rzeczywiście zaskakujący efekt. Można powiedzieć, że zabrali nas w taki inny „uśmiechnięty” świat.

Alicja Mikulska



Bibliografia:

M. Bukofzer Muzyka w epoce baroku. Od Monteverdiego do Bacha, Warszawa (PWN) 1970.

D.Szlagowska Muzyka baroku, Gdańsk (Akademia Muzyczna) 1998.

A. Einstein Muzyka w epoce romantyzmu, Kraków, PWM 1983.

Józef Kański: Przewodnik operowy. Wyd. XI. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 2014r.