Muzeum Czterech Kopuł - wystawa czasowa "Kolaże"

  "Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu. Albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć. A tu już piątek nadchodzi z nieznanym scenariuszem. Czy to w porządku pytam? (z chrypką w głosie bo nawet nie dano mi odchrząknąć za kulisami)" cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej "Życie na poczekaniu". A tak naprawdę w tym życia pośpiechu warto się zatrzymać, odskoczyć od zwykłych obowiązków, spotkać się ze znajomymi, poznać nowych znajomych. Mamy taką okazję uczestnicząc w spotkaniach jak również ciekawych wyjazdach z Towarzystwem Oświatowym Ziemi Dzierżoniowskiej. Dziesiątego stycznia b.r mieliśmy okazję odwiedzić Muzeum Czterech Kopuł we Wrocławiu. Według krytyków jest to najlepsze w Polsce miejsce do pokazywania sztuki współczesnej.

   A sztuka współczesna to między innymi kolaże i asamblaże. Na początku XX wieku we Francji kolaż zyskał miano pełnoprawnej techniki plastycznej, przyjął swoją nazwę i osiągnął pełnię artystycznego wyrazu. Wprowadzenie w 1912 przez Georgesa Braguera elementu naklejonego w postaci fragmentów papieru, często w formie liter, skrawków tapet czy gazet, sprawiło że kolaż pojawił się jako nowy gatunek malarski. Następnie Pablo Pcasso poszedł  o krok dalej, dodając do martwej natury element plecionego siedziska krzesła. Otworzył w ten sposób drogę do wyjścia poza ramy dwuwymiarowego obrazu i w 1914 roku stworzył pierwsze asamblaże. Asamblaże to obiekty zbudowane z przedmiotów znalezionych. Włącza się je w przestrzeń  nowych kompozycji wykonanych z drewna, kartonu i blachy. Wielkie triumfy w  tej technice osiągnął amerykański artysta Robert Rauscheberg a w Polsce sukcesy artystyczne osiągali: Tadeusz Kantor, Adam Marczyński, Jonasz Stern, Maria Pinińska-Bereś. Jej "Gorset na desce" To kolaż w  którym artystka w bardzo oryginalny sposób połączyła rzeźbę z elementami rysunku i malarstwa.

  Wiedzę tą oczywiście zawdzięczamy dwóm paniom które zaopiekowały się nami oprowadzając nas śladami wystaw, Pani Iwonie Gołaj i Agacie Iżykowskiej-Uszczyk. I tak zatrzymaliśmy się przy wcześniej wspomnianym Robercie Rauschenbegrze, który  jest twórcą eksperymentów na polach sztuki - malarstwa, grafiki, poezji, muzyki, teatru, projektowania reklamy, stosując najróżniejsze techniki. Przesunięcia form względem siebie tak zwane "tasowanie planów" manipulowanie obrazem rzeczywistości to artysta japoński Shinji Ogawa. W  swoim cyklu "Zakłócenia i Interference" wykorzystał zbiór starych zdjęć z europejskich miast. Ogawa nakłada krajobrazy i przesuwa bohaterów z  jednego planu na drugi.

  Kurt Schwitters to niemiecki malarz, rzeźbiarz, poeta, performer, projektant, typograf oraz wydawca pism artystycznych. Jest jednym z najwybitniejszych artystów XX wieku. Swoją sztukę nazwał MERZ. MERZ to tworzenie związków, najlepiej pomiędzy wszystkimi rzeczami w świecie. Słowem tym artysta określa swoją sztukę oraz całe swoje życie, które nazywa sztuką. Nazwa pochodzi z reklamy prasowej. Jest jej wycinkiem a sam pisze o niej tak. "W Merz-obrazie pokrywka, pudełka, karta do gry lub wycinek gazety staje się płaszczyzną a sznurek czy pociągniecie pędzlem lub kreska narysowana ołówkiem linią, druciana siatka, warstwa farby czy kawałek, który przywarł do papieru do pieczenia - stają się werniksem, a wata miękkością." Zacytowałam ten tekst bo myślę że jest bardzo ważny i zawiera się tu cały sens kolażu. Nie ma rzeczy nieważnych, niepotrzebnych, zniszczonych, brzydkich czy ładnych. Wszystko jest materią, którą można przemówić do drugiego człowieka, zapukać do jego wyobraźni.

  W kolejnej części wystawy oglądamy kompozycje, które są dziełem nieustannego poszukiwania nowego języka oraz związków pomiędzy cywilizacją i jej wytworami. Oglądamy prace Teresy Rudowicz oraz jej męża Mariana Warzechy, Adama Marczyńskiego, który stworzył cykl obrazów-przedmiotów. Złożoną strukturę materii, wzruszające piękno codzienności uwieczniał za pomocą aparatu fotograficznego Zdzisław Beksiński. Z techniki kolażu wyrastał również fotomontaż. Cięto fotografie, uzupełniano  rysunkami, które znów rozcinano, doklejano strzępy gazet, starych listów lub co kto miał pod ręką. A wszystko po to aby "temu zwariowanemu światu wepchnąć do gęby jego własny wizerunek". Złoty okres fotomontażu to druga połowa lat dwudziestych. W Polsce fotomontaż występował w kilku odsłonach. Ożywiał okładki książek, spełniał rolę agitacyjną. Można tu wymienić kilku artystów  (Mieczysław Szczuka, Stefan Thermerson, Kazimierz Podsadecki, Janusz Maria Brzeski,  Aleksander Krzywobłocki czy Margit Sielska).

  Kolaże to również rodzaj ironii drwiny i sprzeciwu wobec skorumpowanego systemu władzy i absurdów rzeczywistości. Niezwykły kolaż Stefana Themersona  "List do  Tadeusza Boya-Żeleńskiego" (Żeleński był lekarzem) odwołuje się do jego zbioru felietonów "Piekło kobiet" gdzie odważnie piętnuje opresyjną politykę aborcyjną i propaguje politykę świadomego macierzyństwa. O Strachu przed zagładą i przemijaniem  opowiada cykl fotomontaży Zofii Rydet "Świat uczuć i wyobraźni". Władysław Hasior łączył technikę kolażu z asamblażem, odnosił się do autentycznych wydarzeń z czasów II wojny światowej. Oprócz kojarzonego z kolażem papieru, artyści tworzą kompozycje ze szkła sodowego barwionego na gorąco (Magdalena Kucharska, którą mieliśmy przyjemność spotkać)
lub nawarstwionych kawałków błyszczących i matowych półprzeźroczystych folii (Julian Jończyk, Urszula Śliz). Przestrzenny ceramiczny obiekt malarski Piotra Uklańskiego został wykonany z dziesiątek czarek, wazonów, talerzy, miseczek masowo produkowanych w latach 60 i 70 XX wieku. Tworząc tę osobliwą kolekcję artysta oddaje hołd swojej babci, która pracowała w zakładach ceramicznych.

 W kolażach i asamblażach pojawiają się też zużyte przedmioty: fragmenty klawiszy fortepianowych, stare drzwi, wykorzystuje się materiały rozpadające się, podziurawione, nadgryzione zębem czasu. Marian Warzecha ocala od zapomnienia relikty świata, który przeminął. Magdalena Abakanowicz stosowała technikę kolażu projektując monumentalne reliefowe tkaniny z sizalu, wełny, jedwabiu, końskiego włosia i wiskozy. Tryptyk Alicji Białej to jeden z serii fotokolaży towarzyszących wierszom Marcina Świetlickiego "Polska" wydanym z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Technika kolażu umożliwiła artystce pokazanie pociętego i chaotycznie sklejonego kraju z kiepską architekturą, zalewem reklam,  niszczeniem dorobku przeszłości i dewastacją natury.

 W instalacji "Brakująca ręka Lenina" rzeźbiarz Krzysztof Bednarski używa kolażu do demistyfikacji symbolu opresyjnej władzy. Uzupełnia bezręki pomnik Lenina autorstwa estońskiego rzeźbiarza Mattiego Varika. Pomnik ten podarowany   Finlandii przez mieszkańców Tallina stanął w partnerskim mieście Kotka. Rzeźbiarz zainspirowany tym dziwnym obiektem, postanowił go dokończyć. Wykorzystał tu sztuczkę perspektywiczno-optyczną, zmieniającą Lenina w obiekt ludyczny. Po wybuchu wojny na Ukrainie rzeźba została zdemontowana i umieszczona w magazynie muzeum.

  Wisienką na torcie jest praca Wisławy Szymborskiej "Przycinajmy z umiarem". Poetka nasza noblistka uprawiała wyjątkową sztukę korespondencji. Kolaże jej mają formę kartek pocztowych. Robiła je ponieważ nie mogła kupić ciekawych kartek, które chciała wysłać do znajomych i przyjaciół. W pełnych humoru "wyklejankach" (sama je tak nazywała) łączyła kawałki gazet starych pocztówek, fragmenty obrazków, zdjęć i słów. Kluczem do ich zrozumienia jest ironia. Poetka tą korespondencję traktowała jak rodzaj prywatnego listu, dlatego nie zgadzała się na pokazywanie swoich prac. Propozycje padały szczególnie po tym jak dostała Nobla. Jej sekretarz Michał Rusinek wspomniał, że gdy zabierała się do wyklejania sama mówiła że "teraz jest artystką ale nie cała jest na sprzedaż".Jej poezja, kolaże i grafiki to ironiczne spojrzenie na otaczający świat, zabiegany, wciąż śpieszący się za czymś czego nie sposób dogonić.
             
  Kolaże i asamblaże to specyficzna i  nowoczesna sztuka , można jej nie rozumieć .Sztuka jednak ma działać na wyobraźnię .Bardzo często malarstwo również stanowi dla widza dużą zagadkę. Pablo Picasso podsumował to bardzo trafnie: "wszyscy chcą rozumieć malarstwo; dlaczego nie próbują rozumieć śpiewu ptaków?"      
              
 Irena Kowal