Koncert organowy w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu
W dniu 24.11.2023 r. pojechaliśmy na koncert organowy do Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu – jednego z największych obiektów koncertowych w Europie.
Program:
- Ch. Tournemire Improvisation sur le „Te Deum” na organy solo
- Th. Escaich I Koncert organowy
- A. Bruckner VII Symfonia E-dur WAB 107
Wykonawcy:
- Christoph König – dyrygent
- Thierry Escaich – organy
- NFM Filharmonia Wrocławska
Pierwszy raz jestem na koncercie organowym nie w kościele czy katedrze ale w sali koncertowej. Tam słyszymy muzykę ale zazwyczaj nie widzimy organisty. NFM robi wrażenie za każdym razem kiedy się tam przybywa. Jest to tzw. „ przestrzeń dla piękna „ . Nie wyobrażałam sobie, że organy to taki skomplikowany i rozbudowany instrument muzyczny. Pusta scena. Stoi tam tylko stół gry nazywany kontuarem. Umieszczony jest on ( jak później przeczytałam) przed prospektem organowym - najbardziej widoczną, ozdobną, ale i funkcjonalną, frontową częścią obudowy instrumentu (szafy organowej). Piszczałki organowe mają długość od kilku centymetrów do 10 metrów, co daje rozpiętość skali dźwięków ok. 10 oktaw. Efektywnie, generowane dźwięki przekraczają zakres największej czułości ludzkiego ucha, wypełniając zakres słyszalności. Dźwięk w organach wytwarzany jest w wielu podzielonych na grupy (tzw. głosy) piszczałkach, przez które przepływa sprężone powietrze wytwarzane w urządzeniach do tłoczenia powietrza: miechach lub dmuchawach elektrycznych. Muzyk grający na organach (organista) siedzi przy stole gry, którego głównymi elementami są jedna lub kilka klawiatur ręcznych (manuały), klawiatura nożna (pedał) oraz przyciski (włączniki rejestrowe).
Mieliśmy przyjemność zobaczyć i usłyszeć francuskiego organistę i kompozytora należącego do najbardziej cenionych wirtuozów tego instrumentu. Thierry Escaich (urodzony w 1965 roku rozpoczął koncert wykonaniem poważnej i uroczystej Improvisation sur le „Te Deum”, organowego dzieła solowego pochodzącego z dorobku Charles’a Tournemire’a, francuskiego kompozytora i organisty, który w połowie lat 20. XX wieku wypracował własny, indywidualny styl, cechujący się mistyczno-medytacyjnym klimatem, wypływającym z inspiracji Biblią i tradycją chrześcijańską. Nawiązując do J.S Bacha stworzył L’orgue mystique, cykl opartych na melodiach chorału gregoriańskiego 51 suit organowych przeznaczonych na każdą niedzielę roku liturgicznego. Te Deum laudamus (Ciebie, Boga wysławiamy) – to wczesnochrześcijański, łaciński hymn dziękczynny pochodzący z przełomu IV i V wieku, który z czasem stał się hymnem dziękczynnym Kościoła, podniosłym i majestatycznym, wykonywanym w wyjątkowych momentach. Powszechnie znany w Polsce hymn „Te Deum – Ciebie Boga wysławiamy” towarzyszy liturgii podniosłych uroczystości kościelnych od 1966 roku, powstał bowiem jako śpiew dziękczynienia i uwielbienia Boga z okazji Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Hymnu ciągle używa Kościół katolicki podczas wyjątkowych okazji, np. przy wyborze papieża.
Po "Te Deum laudamus" wielokrotnie sięgali rozmaici kompozytorzy. Barokową wersję przygotował Marc-Antoine Charpentier, a w XIX wieku symfoniczną odmianę stworzyli m.in. Anton Bruckner, Hektor Berlioz i Antonín Dvořák.
W Polsce już kilkakrotnie mogliśmy usłyszeć muzyczną interpretację tego tekstu, którą skomponowali m.in. Krzysztof Borek, Antoni Chlondowski, Wojciech Kilar czy Krzysztof Penderecki. W 2007 roku w Kościele św. Mikołaja w Gdańsku mieliśmy okazję wysłuchać "Te Deum" autorstwa Krzysztofa Meyera w obecności samego kompozytora.
Widzieliśmy jak Thierry Escaich naciska klawisze organów, otwiera dopływ powietrza do odpowiadającej danemu klawiszowi piszczałki, dzięki czemu wydobywa z instrumentu takie dźwięki, które na długo zostaną w mojej i chyba naszej pamięci. Te Deum jako hymn dziękczynny został wykonany dynamicznie, brawurowo i bardzo donośnie. Czy mogło być inaczej, jeśli słowa hymnu mówią „Wszystkie narody klaszczcie w dłonie i wykrzykujcie Bogu głosem radosnym „Tobie, Boże, dziękujemy – Ciebie, Boga, wysławiamy„. Na pewno wywołało to refleksję nad tym, co ważne w życiu każdego z nas. Było to naprawdę piękne ale i trudne przeżycie.
Po przerwie pod batutą Christopha Königa usłyszeliśmy cieszący się wielką popularnością utwór austriackiego kompozytora doby romantyzmu – Antona Brucknera. VII Symfonia E-dur należy do najpopularniejszych i najczęściej wykonywanych utworów austriackiego twórcy. Powstała w latach 1881–1883, a jej prawykonanie w Lipsku pod batutą Artura Nikischa było wielkim sukcesem kompozytora. Bruckner twierdził, że melodia wiolonczel otwierająca symfonię po prostu mu się przyśniła, a on po przebudzeniu czym prędzej ją zapisał. II część była poważna i surowa. Główny temat trzeciej części z charakterystycznym skokiem o oktawę do góry w partii trąbki, sam Bruckner porównywał żartobliwie do piania koguta. Finał kończy się ekstatyczną, uroczystą, ale radosną apoteozą. Apoteoza (gr. apotheosis – ubóstwienie) – to pochwała osób, rzeczy, wydarzeń, idei bądź wartości (np. apoteoza życia, bohaterstwa …), osądzenie istoty ludzkiej jako idealnej, godnej dokonanych czynów (np. bohaterstwo Polaków).
W drugiej części koncertu mogliśmy podziwiać dyrygenta Christopha Königa. Podczas wykonywania symfonii kierował orkiestrą nie tylko za pomocą batuty ale i całego ciała. Ruch rąk i głowy, mimika podkreślały wcześniej zapisane w nutach przez kompozytora cechy utworu muzycznego. Sposób przedstawienia VII Symfonii E- dur przypadł nam do gustu.
Alicja Mikulska
Bibliografia:
- J. Gołos: Organoznawstwo historyczne, Wydawnictwo Akademii Muzycznej, Warszawa 2004, ISBN 83-89444-18-6.
- Curt Sachs, Historia instrumentów muzycznych. Polskie Wydawnictwo Muzyczne Kraków 1989
- Encyklopedia Muzyczna PWM. T. 11. Część biograficzna t–v. Kraków: Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 2009, s. 135–136. ISBN 978-83-224-0905-3.
Janusz Drewniak: Nieznana historia „Te Deum”. Opoka. [dostęp 2015-07-13]. (pol.).
Powrót do Wydarzenia 2023