Co robią te króliki ...?
Dziwny świat ilustracji średniowiecznych manuskryptów
Zuzanna Grużlewska w czasie środowego spotkania (08.02.2023) w bibliotece wprowadziła słuchaczy w świat ilustracji średniowiecznych manuskryptów.
Manuskrypty czyli książki pisane ręcznie do dziś wzbudzają zainteresowanie nie tylko jeśli chodzi o treść ale również ich wygląd wart jest uwagi. Każdy manuskrypt to osobne dzieło. Najczęściej było ono bogato ilustrowane. Choć były one powielane ręcznie i najczęściej zajmowali się mnisi.
Częstym motywem zdobniczym były inicjały czyli duże, pierwsze litery od których zaczynał się dany paragraf lub strona oraz obramowania stron. Dosyć powszechnie wykorzystywano technikę złocenia, aż wszystko błyszczało. Tematyka europejskich manuskryptów najczęściej dotyczyła tematów religijnych. Dopiero od mniej więcej od IX w. produkcją „iluminowanych manuskryptów” zaczęli się trudnić również ludzie nie związani z religią. Nie oznaczało to jednak, iż tematyka religijna przestała być dominującym motywem. Oprócz niej jednak, coraz więcej ilustracji zaczęło przedstawiać sceny z życia ważnych postaci i władców, wydarzenia historyczne, ale też bardziej bardziej przyziemne tematy jak turnieje rycerskie czy sceny z życia codziennego.
Odrębnym gatunkiem można określić malunki przedstawiające dziwaczne stworzenia i motywy. Smoki, ślimaki, antropomorficzne zające i inne zwierzęta do dziś potrafią robić wrażenie, dając świadectwo niezwykłej wyobraźni swych twórców. Takie obrazy najczęściej można znaleźć na marginesach pism, stąd ich nazwa – marginalia. Miały one przede wszystkim charakter humorystyczny. Na pewno musiały też przysporzyć radości ich twórcom, którzy mogli puścić wodze fantazji, przedstawiając np. króliki biorące udział w turniejach rycerskich, polujące ...
Innym popularnym motywem, który można odnaleźć w średniowiecznych manuskryptach są zdobienia przedstawiające wszelkie przejawy ludzkiej seksualności. Twórcy dawali upust swojej fantazji i tworzyli obrazy, które nawet dziś zwracają uwagę swoją obscenicznością.
Spotkanie jak w zwyczaju ma wykładowczyni zakończyło się odgadywaniem ilustracji z różnych manuskryptów.
ZK