Spacer po ścieżce Hochbergów

Z Hochbergami brataliśmy się ostatnio 1. grudnia; teraz sprawdziliśmy gdzie chodzili na spacery. Jak się można domyślać - w rejonie swojej siedziby. Przeciętny turysta, przyjeżdżający do Zamku Książ, porusza się po niewielkim obszarze wokół niego i z reguły nie zdaje sobie sprawy z malowniczości pobliskich krajobrazów.
Zamek leży wśród wzgórz (i na jednym z nich), a skoro wzgórza, to i wąwozy.
W rejonie znajduje się wiele pieszych ścieżek okalających zamek, w tym ścieżka Hochbergów. Znakowane szlaki turystyczne częściowo się z nią pokrywają. Mamy tam scenerię podobną do wysokogórskiej. Ścieżki są dobrze utwardzone a w krytycznych miejscach zabezpieczone barierkami i poręczami. Tereny te warto odwiedzać przede wszystkim wczesną wiosną lub późną jesienią, gdy na drzewach nie ma liści, inaczej tracimy piękne widoki.
 Na szlak weszliśmy z głównej alei prowadzącej do zamku. Jest na niej mały drogowskaz - w lewo i nieco w tył. Ścieżka schodzi w dół po zboczu przeciwległym do zamkowego. Po chwili słyszmy rzekę, która płynie wąwozem pomiędzy wzgórzami. Widzimy też zamek. Za czasów Hochbergów, w XIX w., trasa ta była, jak teraz, ogólnie dostępna, tyle że zwykły człowiek nie miał czasu na spacery. Początkowo idziemy szlakiem Ułanów Legii Nadwiślańskiej, niebieskim na żółtym tle. Niebawem dochodzimy do tarasu widokowego. Na wprost oglądamy znaną bryłę zamku, na lewo zaś widać ruiny Starego Książa. Są one w dużym stopniu sztuczne. Taka moda panowała od przełomu XVIII i XIX wieku. Spotkaliśmy się z tym już na wycieczce w Dolinie Pałaców i Ogrodów, w Kotlinie Jeleniogórskiej (w Bukowcu).
 W czasie spaceru Pani przewodniczka zwracała uwagę na różne ciekawostki.
Z dziedziny geologii: popatrzmy na otoczaki wkomponowane w zlepieńce. Tamtejsze skały osadowe pochodzenia morskiego są bardzo stare, mają około 300 mln lat. Z dziedziny biologii: spotykamy szczawik zajęczy, niewielką roślinkę, posiadającą trzy płatki w kształcie serc, złączone końcami. Można ją zjeść. Każdy płatek może się składać jak kartka imieninowa. Gdy się zamykają, niechybnie w ciągu 2 godzin spadnie deszcz (na szczęście nas to nie spotkało). Idąc wciąż w  dół, musieliśmy osiągnąć najniższy punkt i tak się stało. Doszliśmy do przełomu górskiej rzeki Pełcznicy i na polance urządziliśmy krótki postój. Spotkaliśmy tam inną ciekawą roślinę, o nazwie: łuskiewnik różowy, który w tym właśnie okresie kwitnie. Wygląda podobnie do stojącej szyszki, o barwie zgodnej z nazwą. Jest to roślina pasożytnicza, żyjąca pod ziemią, na zewnątrz wystawiająca tylko kwiaty.
    Przeszliśmy przez mostek na rzece. W górę prowadzi szlak do Starego Książa, my zaś skręciliśmy w prawo i szliśmy wzdłuż rzeki, zgodnie z jej nurtem. Spotkaliśmy jedną z tablic informacyjnych dotyczącą pobliskiego otoczenia. Potem będzie ich więcej. Rzeka płynie w dół, ale ścieżka idzie nieraz w dół a nieraz w górę, urwiskiem. Spotykamy skaliste ściany, a z prawej strony, za rzeką towarzyszy nam widok zamku na przeciwległym zboczu. Przechodzimy przez króciutki tunel w skałach. W tej okolicy rośnie bluszcz, jedna z chronionych tu roślin. Wędrując dalej, spotykamy nieco mylącą zmianę szlaku, żółty przechodzi w zielony. Opisy są słabe, co na pewno jest problemem dla idącego w kierunku przeciwnym niż my. W tych okolicach widzimy powalone drzewa z małymi zielonymi tabliczkami, na których napisano: drewno przeznaczone do naturalnego rozpadu. To cecha parku krajobrazowego, nie ingeruje się w naturalne procesy zachodzące w lesie. Takie rozwiązanie od dawna stosuje się np. w Tatrach, aczkolwiek bez tabliczek. Nachylenie doliny maleje aż staje się ona płaska. Tu spotykamy nieckę, pozostałość po Łabędzim Stawie, z wysepką pośrodku, na której znajdują się części nagrobków. Potem za rzeką widzimy dwa kamienne łuki jako pozostałości altan oraz drzewo rosnące prawie w rzece.
Końcowa część trasy jest ogrodzona ozdobnym drewnianym parkanem. Na końcu znajduje się pomnik przyrody, cis Bolko. Jest to duży (jak na cis) okaz, choć jest już w kiepskim stanie, podpierają go dwa skośne słupy stalowe. Są problemy z jego datowaniem, wiek jest szacowany na 200-800 lat.
Z tego miejsca można dość szybko, aczkolwiek stromo, wrócić do Zamku Książ, czerwonym szlakiem. Natomiast chcąc przejść ścieżkę Hochbergów w odwrotna stronę, należałoby w Świebodzicach dotrzeć do ul. Moniuszki, gdzie szlak się zaczyna. Cała trasa liczy 4,5 km. Są też pozostałości alternatywnych ścieżek, ale nie znakowane.
Nasze plany były jednak inne. Wyszliśmy na szosę i poszliśmy na znajdująca się prawie na końcu drogi pętlę, gdzie czekał nasz autobus.

Janusz Mirek

 

Plik do pobrania - prezentacja opracowana przez Bogusię Żyto:

Scieżka Hochbergów kwiecień 2019 (plik w PowerPoint do ściągnięcia 10 MB)

 

Powrót do Wydarzenia 2019