Malarz bardzo polski – Józef Chełmoński

 Józef Chełmoński  - podziwiać czy krytykować? Na to pytanie starała się nam odpowiedzieć 27 marca 2019 roku w Muzeum Miejskim Pani Maria Tyws na spotkaniu pt. ”Malarz bardzo polski – Józef Chełmoński”. W zasadzie jest to pytanie retoryczne i nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Warto wobec tego poznać bliżej tą postać. Józef Marian Chełmoński herbu Prawdzic urodził się 7 listopada 1849 roku w Boczkach. Pochodził ze zubożałej szlachty mazowieckiej. Matka Izabela z Łostowskich była osobą o dużej kulturze i wrażliwości, rozmiłowana w sztuce i literaturze. Ojciec malarza był właścicielem folwarku Boczki i wójtem gminy. Był utalentowany muzycznie i malarsko, grał na skrzypcach oraz rysował szkice okolic.
 Józef Chełmoński po obojgu rodzicach odziedziczył wrażliwość i talent. Rodzice również zadbali o jego wykształcenie. W latach 1867 – 1872 uczył się w warszawskiej Klasie Rysunkowej i prywatnej pracowni Gersona. W 1872 do 1875 roku studiował w Monachium. W 1875 udał się do Paryża zwiedzał również Włochy Podole i Ukrainę.
 Twórczość Chełmońskiego to głównie sceny rodzajowe ukazujące z dużym autentyzmem życie wsi polskiej i ukraińskiej oraz pejzaże. Jego twórczość  pokazywała wieś polską z takim realizmem, że wielu krytyków miało mu to za złe. Oskarżano go za to że ośmiesza polskich chłopów za granicą pokazując ich ciemnotę, brutalizm i opilstwo. Zarzucano mu anachronizm wsteczny, sypały się gromy za pokazywanie polskiej biedy.                                                              
 Brak przychylności ze strony znawców sztuki spowodował kłopoty finansowe, Chełmoński musiał korzystać z pomocy kolegów między innymi M. Gierymskiego. Trzeba było złagodzić realizm i pokazać coś co mogło się spodobać i dać się sprzedać i tak się stało.
 „Powrót z balu” to obraz przedstawiający sanie zaprzężone w trzy konie, w nich kobietę, która szczęśliwa wraca z balu. Niemcy okrzyknęli ten obraz „za dużo życia w obrazie.” Przyniósł  on, mu jednak bardzo dużą  popularność i jego obrazy zaczęły się sprzedawać a Chełmoński to wykorzystał. Zobaczył, że malowanie koni w biegu to jego duża szansa.                                                                               
 Maluje konie i robi to mistrzowsko, realizm przydaje się, bo jest to tak autentyczne, porywa i stawia go w szeregu wybitnych artystów. Po podróży na Ukrainę i powrocie do Warszawy powstają  jedne z najlepszych jego obrazów „Babie lato„ i „Zjazd na polowanie”. Obrazy ukraińskie wystawia w Zachęcie, krytycy jednak nie doceniają jego twórczości malarskiej. Zarzucano mu brak podniosłych scen jak również niedopracowanie. Największe sukcesy zawodowe odniósł w Paryżu w 1878 roku „Czwórkę” kupuje amerykański milioner ceny obrazów sięgają 40 tys franków.                                
 Jego życie to jednak wciąż nie jest sielanka. Kłopoty osobiste, śmierć dzieci, kryzys w małżeństwie powodują że zaszywa się w maleńkiej  wsi  Kuklówka  gdzie spędził ostatnie 26 lat swojego życia. Ci którzy byli z nim do końca wspominają, że zdziwaczał i stał się bardzo nieufny. Nie szukał towarzystwa a kiedy odwiedzali go przyjaciele bał się w swoich urojeniach, że chcą go okraść. Józef Chełmoński umiera 6 kwietnia1914 roku. Zostaje pochowany na cmentarzu w Ojrzanowie. Sto lat później zostaje uhonorowany pomnikiem w Grodzisku Mazowieckim i tablicą w miejscowości Kuklówka .
 Na pytanie podziwiać czy krytykować każdy odpowie sobie sam, a Jego dzieła same odpowiadają na to pytanie.

    Irena Kowal

 

Powrót do Wydarzenia 2019