O świecie, który odszedł. Proza Włodzimierza Odojewskiego

5 września 2019 r. w Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej w Dzierżoniowie odbyło się spotkanie, pierwsze po wakacjach, Towarzystwa Oświatowego Ziemi Dzierżoniowskiej. Temat „O świecie, który odszedł. Proza Włodzimierza Odojewskiego”  przedstawiła Jolanta Maniecka. Odojewski należy do grona najwybitniejszych prozaików pokolenia "Współczesności", debiutujących w połowie lat 50. Pamiętany jest zwłaszcza jako autor "cyklu podolskiego", na który składają się powieści „Wyspa ocalenia”, „Zasypie wszystko, zawieje...” (gdzie narracja wzorowana jest na powieściach Williama Faulknera) oraz cykl opowiadań „Zmierzch świata”. To wciąż mocna lektura, która się nie starzeje. Splot metafor i symboli czasu z symboliką kosmicznych żywiołów, kreacją postaci literackich, tworzą swoisty „węzeł gordyjski”, którego rozwiązanie nastręcza czytelnikowi trochę problemów i nie zawsze zapewnia jasne zrozumienie przywołanej problematyki. Odojewski sugeruje, że czas jest tajemnicą, że wszystko w jakimś sensie też jest tajemnicą. Można, a nawet trzeba ją poznawać, wiedząc, że jednej prawdy, jakiejś ostatecznej jej wersji, nie ma.
Pisarz podejmował tematy historyczne, często kontrowersyjne. Starał się spojrzeć na konflikty XX-wieczne - polsko-niemieckie, polsko-ukraińskie, polsko-rosyjskie - może nie tyle z dystansu, bo stale wzbudzają one wielkie emocje, ale bez elementu propagandowego. Rozumiał, co odróżnia dzieło literackie od propagandy i publicystyki.  Umiał, wychodząc od szczegółu, stworzyć prozę przekonującą, coś w rodzaju żywego, rwącego traktatu poetyckiego o świecie. Filozoficzna ogólność jest zawsze stowarzyszona z uważnym przyglądaniem się światu, dostrzeganiem jego urody i bogactwa w szczegółach i drobnostkach. Tak jak u Prousta. Wychodząc od filiżanki herbaty, ciasteczka, kończy się na filozoficznych rozważaniach o pamięci i czasie.
Warto również zwrócić uwagę na psychologię, stworzonych przez niego postaci. Prawda bohaterów budowana jest z odłamków, odprysków, śladów i fragmentów pamięciowych, które składają się na ich poetycką tożsamość. Oniryzm postaci ujawnia się tym, że bohaterowie często tkwią na pograniczu snu i jawy, nie wiedzą do końca, gdzie są i kim są. Starają się odzyskać siebie poprzez powroty do rodzinnego domu, do jakieś niezmiennej prawdy, swoistego constans, ale zawsze znajdują tylko rozpad.
Odojewski jest autorem dramatycznej, przeszywająco lirycznej opowieść o umieraniu polskich południowych Kresów w czasie II wojny światowej. To „Zasypie wszystko, zawieje...” Trudno zagłębić się w tę prozę, ale i trudno potem się z nią rozstać. Mamy bowiem do czynienia z czymś w rodzaju impresjonizmu w literaturze. Podstawowe informacje o bohaterach i akcji docierają do czytelnika powoli, stopniowo, jakby autor chciał powiedzieć: Nie śpiesz się, rozejrzyj wokół, podziwiaj piękno tej ziemi, jej lasy dymiące mgłą, żyzne pola rozciągnięte między jarami, chaty rozrzucone w dolinach, strumienie, wzgórza, łąki. Posłuchaj chrapnięcia koni zaprzężonych do wozu i szelestu dębowych liści, poczuj wilgotną rosę ziemi, tchnienie wiatru, nasyć się wonią jabłek i miodu. I kiedy pokochasz to miejsce, zrozumiesz, jak boli jego śmierć.
Włodzimierz Odojewski to jeden z najlepszych polskich pisarzy powojennych. Wciąż mało znany, wciąż czekający na czytelnika. Warto sięgną po jego książki. Znaleźć nowe spojrzenie na znane tematy, zmierzyć się z tematyką egzystencjalną, bo ci, którzy przeżyli tragiczny czas, na zawsze zostali naznaczeni bólem i obciążeni pamięcią. Warto zanurzyć się w język, będący jakby odrębną rzeczywistością.

JM

 

Powrót do Wydarzenia 2019