Ja i ekologia, spacer po Piławie Górnej

 W sobotę 25 maja br. grupa z TOZD z Dzierżoniowa uczestniczyła w realizacji  projektu „Ja i ekologia”. Maszerując z przystanku doszliśmy do zakładu kamieniarskiego - FARON  w Piławie Górnej. Jest to firma rodzinna, Henryka, Alicji, i Stanisława. Pan Stanisław przyjął nas w swoich gościnnych progach i w ciekawy sposób zaznajomił z działalnością zakładu.
Zaskoczyło nas, że w Piławie Górnej  działa przeszło ok.100 (mniejszych i większych) zakładów kamieniarskich, to już – zagłębie kamieniarstwa na  skalę kraju, ba  jest rozpoznawalne w Europie i świecie. Przemysł kamieniarski jak sama nazwa wskazuje bazuje na kamieniu pozyskiwanym w środowisku naturalnym i przetwarzanym wg potrzeb rynku zbytu. Wizytowany zakład przede wszystkim pracuje w granicie, którego „pokładów”  jest sporo  w pobliskich kopalniach na terenie Dolnego Śląska.
 Czym jest granit ? Jest to skała głębinowa, magmowa, wylewna – czyli pochodzenia wulkanicznego. Magma, magmie nierówna stąd ze względu na mieszanki kolorystyczne (składy mineralne lawy) spotyka się granit jednorodny lub w różnych kolorach. W krajach skandynawskich jest najczarniejszy i najtrwalszy, w RPA – impala, w Indiach - najbardziej kolorowy – żółty, różowy, fioletowy, w Chinach - skaleń biały. Ze względu na tak dużą różnorodność zarówno w barwach jak i w twardości zakład prowadzi ożywione kontakty handlowe z całym nieomal światem. Podyktowane jest to tym, że  zapotrzebowanie na tego rodzaju wyroby jest duże. Klient oczekuje ciekawej i bogatej oferty. W budownictwie mają zbyt przede wszystkim krawężniki, płyty chodnikowe, kostka brukowa, grys budowlany. Materiały dekoracyjne – to głównie  - płyty /np. łazienki/, parapety, okładziny, wazony, rzeźby, zaś wyroby użytkowe to nagrobki, ławki itp.
  Zaopatrzenie w materiał produkcyjny ma bardzo krótką drogę zakupu. Pomija się wszystkich tzw. pośredników, hurtowników, towar kupuje się w konkretnej kopalni, konkretnie wskazany egzemplarz, ładuje się na transport samochodowy i dowozi do celu.  Temu wskazanemu „konkretnemu egzemplarzowi” często towarzyszą emocje jak na loterii...nigdy nie ma pewności czy w jego wnętrzu nie kryje się jakaś niespodzianka typu - dziura, poważne pęknięcie, itp.
Zakupiona bryła kamienia trafia  na piły.  Kamień tnie się wg konkretnych potrzeb uwzględniając ilość i grubość płyt (praca parku maszynowego wynosi 24 h/dobę  oprócz niedziel i świąt). Następnie pocięte płyty trafiają do dalszej obróbki polerowania.  Polerowanie zaczyna się kostkami polerującymi o najgrubszej  ziarnistości  kończąc na najcieńszych. Bardzo ważną czynnością jest ciągłe nawilżanie płyt bieżącą wodą co zabezpiecza je przed zarysowaniami, pęknięciami a maszyny przed zatarciem. Dodatkowym walorem używania wody jest eliminowanie tworzącego się kurzu z miału ze zdzieranej powierzchni płyt, który jest odprowadzany do specjalnych pojemników. Uzyskany szlam wywozi się dwa razy do roku na specjalne „wysypiska- zlewiska”. Akurat byliśmy świadkami takiego procesu oczyszczania zbiorników. Dziennie poleruje się 5-6 płyt. 1 tzw. polar trwa 3 godziny. Potem czas na  formatowanie płyt przez tzw. cyrkularkę. Kolejnym krokiem w procesie szlifowania jest polerka boków prostych (wykonywana maszynowo automatycznie) lub polerka kształtów polerowanych (gałki, kształtki, falbanki, zaokrąglenia itp.) wykonywana przez pracownika. Najprostsze  wyroby będące elementami montażu na ulicach wykonywane są metodą  płomykowania, 80 % produkcji zakładu odbierana jest przez hurtowników. Jednym z lepszych, o ile nie najlepszym klientem są Czechy, w których w ogóle nie istnieje kamieniarstwo. Polska w tej branży jest dostrzegana i doceniana w świecie. To brzmi dumnie.
Jako ciekawostkę należy nadmienić, że nasz kamień wszystkim znany jako „kośmin”,  posłużył do budowy Bramy Brandenburskiej, Kolumny Zygmunta Wazy, „Spodka” w Katowicach i pierwszej nitki Metra w Warszawie.
Cała produkcja - obróbka kamienia odbywa się w budynku halowym wyposażonym w park maszynowy, przy czym poszczególne maszyny utrzymane są w kolorach żółtym i zielonym. Kolor zielony dotyczy urządzeń produkcji niemieckiej (najstarsze i najlepsze), w barwach żółtych wskazują na doskonałego producenta polskiego  PROMASZ z Pieszyc. Na zakończenie opisu pracy zakładu także należałoby zaznaczyć, że praca tutaj jest sezonowa - trwa od marca do listopada, zatrudnionych jest 10 osób. Po bliższym zapoznaniu się z profilem, warunkami i wymaganiami produkcji byliśmy wszyscy pod wielkim wrażeniem. Dziękujemy za gościnę.
 Pogoda i widoki zachęciły nas do dalszego spaceru. Był to spacer do platformy widokowej na Grzybowcu (364 m). Dzięki naszemu przewodnikowi – Arnoldowi Kordasiewiczowi usłyszeliśmy ciekawe fragmenty z historii Piławy Górnej i okolicznych wsi. O Kośminie, który został zrujnowany przez wojny husyckie i powtórnie przywrócony do życia dzięki baronowi Hansowi Ernsowi von Kottwitz, o wybudowaniu osiedla dla pracowników przez znanego nam potentata włókiennictwa z rodziny Sadebecków, o wielkich umysłach profesorów pracujących w szkole średniej  w Piławie Górnej (zwanej Miastem Szkół )  tj. Ernsta von Seidlitz-Kurzbatch (twórcy podręcznika do geografii), Johana Baptysty von Albertini (napisał podręcznik o grzybach). Pan Arnold - pasjonat miasta zasypał nas mnóstwem anegdot, na opowiedzenie których nie starcza czasu. Zakończyliśmy pobyt w Piławie Górnej, obok domu człowieka dzięki któremu dzisiaj  tutaj się znaleźliśmy. Mowa jest o Carlu Christianie Thust (1804-1877). To on w wieku 9 lat uczył się liternictwa, mając 15 lat został mistrzem kamieniarskim, a jako 22 latek wybudował swój dom, który wyposażył w piękną  kamienną klatkę schodową. Można powiedzieć, że od niego wszystko się zaczęło.
Reasumując – realizując projekt „ Ja i ekologia” spojrzeliśmy na otaczającą nas rzeczywistość przez pryzmat terenu zamieszkania i jego okolic, rozwoju gospodarczego tego rejonu, historii, uwarunkowań politycznych, które oddziałując niezmiennie na siebie stworzyły obraz dzisiejszego dnia. Możemy powspominać, krytykować lub zachwycać się ale obowiązkowo - wyciągać wnioski. Bo przecież ja żyję w środowisku, ja jestem jego elementem, i ja mam na nie wpływ. Czy zawsze dobry?

Krystyna Nowak

 

Powrót do Wydarzenia 2019