Krzyżacy, kościoły i Kopernik
Daleko. „Krzyżakowo”, jak mówią mieszkańcy, którzy przybyli tu po wojnie. Niezbyt dobrze znamy ten region, mijamy go w drodze do Gdańska, a częściej do kurortów nad morzem. Przystańmy na chwilę. Może w przyszłym roku, a może jeszcze teraz, późną jesienią? Członkowie Towarzystwa Oświatowego Ziemi Dzierżoniowskiej we wrześniu zwiedzili kilka miast leżących na Pomorzu. Relacja z wycieczki nie będzie opierać się na datach, których i tak nie pamiętamy, ale na subiektywnych wrażeniach chwili. Bo każdy z nas ogląda świat nieco inaczej. Ale do rzeczy. Po kolei.
Chełmno – miasto zakochanych i kościołów.
Z zakochanymi jest trochę problematycznie – w Farze istnieje relikwiarz zawierający maleńki fragment czaszki św. Walentego, stąd huczne obchody „Walentynek”, ale miasto liczące w obrębie średniowiecznych murów aż sześć gotyckich kościołów, klasztor cysterskich mniszek (ze skarbcem) jest na pewno godne obejrzenia. Prawo lokacyjne nadane Chełmnu przez zakon krzyżacki stało się wzorcem do lokowania ponad 200 miast m. in. Warszawy, Gdańska, Torunia. Zachwyca Rynek, podobno większy od poznańskiego, z gotycko-renesansowym ratuszem, na którego ścianie wyeksponowano średniowieczny wzorzec miary – pręt chełmiński o dł. 4,35 m. Większość uczestników wycieczki zakochała się w uroczym Chełmnie, choć przewodniczka zapomniała pokazać nam „ławeczkę zakochanych”.
Grudziądz – ułani i tramwaje.
Grudziądz nieodparcie z wojskiem się kojarzy, choć po rozebranym na początku XIX w. zamku krzyżackim pozostała tylko wieża Klimek. Ale z niej widać Kępę Forteczną, a nieopodal płynie rzeka Osa, w której dno Bolesław Chrobry wbijał pale dębowe wyznaczając granicę dzielącą jego państwo od Prusów. W bliższych nam czasach (1920 r.) miasto zostało przywrócone II RP przez żołnierzy słynnej „błękitnej armii” dowodzonej przez gen. J. Hallera, a następnie założono tu Centralną Szkołę Jazdy (potem Kawalerii), której adepci i instruktorzy zebrali wszystkie laury na olimpiadzie w Berlinie w 1936 r. Jednym z nich był mjr Henryk Dobrzański, znany później, podczas II wojny, jako Hubal. Podobno w Grudziądzu prowadził rozrywkowy, a nawet skandalizujący tryb życia. Jak to ułani. Podziwiamy więc pomnik Ułana i Dziewczyny, a także tablicę pamiątkową poświęconą koniom kawaleryjskim. Ale nie tylko kawalerią Grudziądz słynie – już w 1897 ulice przemierzał tramwaj elektryczny! Drugi na terenach dzisiejszej Polski (pierwszy był we Wrocławiu). Dziś to najmniejsze miasto w kraju mające samodzielną sieć tramwajową.
Malbork – Krzyżacy i Jagiełło.
Zamek w Malborku, w XIV/XV w. największy na świecie, równy powierzchnią ówczesnemu europejskiemu miastu, do dziś zachwyca i imponuje nie tylko swoim ogromem, lecz także wyjątkowym rozwiązaniem architektonicznym. Sercem zakonu był kościół NMP na Zamku Wysokim, a Zamek Średni stanowił centrum władzy, dyplomacji i rycerskiej rozrywki. Tu przyjmowano znamienitych gości (a kuchnia odbiegała od ascetycznych, mnisich potraw - podawano np. języczki papuzie w sosie miodowym), aby olśnić ich krzyżacką potęgą. Toteż trudno się dziwić wrażeniom Zbyszka z Bogdańca (z powieści „Krzyżacy”), który uznał, że nic nie zwycięży potęgi zakonu. Mylił się – dokonał tego Jagiełło pod Grunwaldem. Ale nie zdobył Malborka. W szkole uczono nas, że nie wykorzystał zwycięstwa, a teraz przewodnicy mówią: król wywodzący się z pogańskiej Litwy zostałby za ten czyn potępiony w całej chrześcijańskiej Europie. Jakby dziś chciał wedrzeć się do Watykanu. Gdzie jest racja? Dobry temat do lektury i przemyśleń.
Frombork – Kopernik i Matejko.
Malutki Frombork (2328 mieszkańców) jest historycznie sławny. Mikołaj Kopernik , wszechstronnie wykształcony człowiek renesansu (4 fakultety w Krakowie i 3 we Włoszech) przeżył tu ponad 33 lata. Niewiele po nim pozostało - w krypcie Katedry dopiero 20 lat temu odnaleziono jego szczątki, a w muzeum zobaczyć można tylko kopie jego pism i ksiąg, bo podczas najazdu Szwedzi wywieźli oryginały do Uppsali. Od prawdy historycznej odbiega znany obraz Jana Matejki (tu kopia) przedstawiający natchnionego Kopernika, bo mistrz nigdy nie był we Fromborku, nie wiedział, że obserwatorium znajdowało się w ogrodzie kanonii, a nie na wieży, zaopatrzył astronoma w lunetę wynalezioną znacznie później przez Galileusza, a w tle udatnie namalował krakowski pejzaż. Najstarszą wieżę wodną, wodociągowy cud techniki XVI w. łączono z projektem Kopernika, lecz rzeczywistym twórcą maszynerii wodociągowej okazał się wrocławski rurmistrz Valentin Hendel… pradziad barokowego kompozytora G.F. Haendla. Ale Frombork zachwyca swoim średniowieczno-renesansowym klimatem i widokiem na Zalew Wiślany.
Elbląg – stare czy nowe Stare Miasto?
Średniowieczne kamieniczki – ale jakieś za nowoczesne. Nietypowe Stare Miasto. Urokliwe i piękne dzięki rozwiązaniom architektonicznym łączącym dwie estetyki: średniowiecza i współczesności. Bo Elbląg został zniszczony w 90% podczas wojny. W centrum rosły pokrzywy. Miasto za przysłowiową złotówkę odsprzedało grunty wspólnotom lub osobom prywatnym, które na dawnych fundamentach zbudują domy nawiązujące do historii. Architekci miejscy poszli na całość! Elbląg to jest to! Już teraz. Jeszcze pozostało 15 lat na pełną odbudowę. Autentycznymi perełkami są: Katedra św. Mikołaja i Brama Targowa.
Tczew – Wisła i mosty
Wisła – przez stulecia największa „autostrada” wschodniej Europy. Dziś jest pusta. Klimat Tczewa odpowiada jej historii. Nigdy nie był znaczącym miastem – barki ze zbożem dążyły do bliskiego Gdańska. Ale w latach 50. XIX w. na Wiśle zbudowano 2 mosty: kolejowo-drogowy i drogowy. Miały wyjątkową historię podczas II wojny: wysadzone przez polskich saperów, odbudowane przez Niemców i po raz kolejny przez nich zniszczone. Jeden jest czynny, ale do tej pory nadal podlega renowacji drugi z nich.
Pelplin – osiołek i Biblia Gutenberga
Trafiamy na wielki jarmark. Ale nie po to tu przyjechaliśmy. Cystersów znamy z Dolnego Śląska, a w Pelplinie zadomowili się niejako przypadkowo – zatrzymał się w tym miejscu osiołek pierwszego opata, a ten uznał, że miejsce jest dobre. I było. Cystersi wznieśli tu imponującą bazylikę z krużgankami, później powstały ogrody i Pałac Biskupi. Lecz Pelplin przyniósł wielkie rozczarowanie – w Muzeum Diecezjalnym nie udostępniono do obejrzenia jedynego w Polsce egzemplarza Biblii Gutenberga (z 47 zachowanych w Europie). Tylko kopię. „Podróbka”, choć na najwyższym poziomie (jak w reklamie), to zdecydowanie różnica.
Golub-Dobrzyń – Krzyżacy i turnieje.
Zamek krzyżacki robi imponujące wrażenie. Gotyk przebudowany na renesans, zgodnie z potrzebami Anny Wazówny, która nim władała i w odróżnieniu od swojego brata Zygmunta III Wazy nauczyła się języka polskiego. Odbudowano go w latach 60. XX w., udostępniono eksponaty z wykopalisk i stworzono muzeum regionalne dzięki darom okolicznych mieszkańców. Atutem zamku, oprócz imponującej bryły, są turnieje rycerskie zapoczątkowane w 1972 r. (pierwszy turniej na świecie!), na które przybywają wielbiciele średniowiecznej sztuki wojennej z całego świata. Na koniec należy dodać, że Golub był w średniowieczu jednym ze 120 zamków w państwie krzyżackim.
Teresa Rodak
Powrót do Wydarzenia 2018 II półrocze