Mysłakowice i okolica
Dolina Pałaców i Ogrodów... Gdzie? W Kotlinie Jeleniogórskiej. Ilość obiektów: ok. 30. W obecnym podejściu zwiedziliśmy cztery. Fundacja Pałaców i Ogrodów na swej liście wymienia różne budowle, od dworów po prawdziwe pałace, od obiektów muzealnych do niedostępnych prywatnych.
To co nazywamy tu pałacami, powstawało zwykle jako dwory, czyli główne budynki mieszkalne w folwarkach. W zależności od możliwości właściciela dwory przyjmowały postać małego lub większego pałacu. Budowle w obecnym kształcie pochodzą zazwyczaj z XVIII i XIX wieku, a powstawały z reguły w wyniku przebudowy wcześniejszych siedzib. Cześć z nich ulegała znacznemu uszkodzeniu w czasie ostatniej wojny, część była użytkowana po wojnie (PGR, szkoły, domy wczasowe itp.) lecz potem popadła w ruinę. Obecnie znaczna ilość przeszła w ręce prywatne, została zrekonstruowana i najczęściej pełni rolę hotelu, a nieraz miejsca zamieszkania. Do zwiedzania pozostaje niewiele, często tylko bryła z zewnątrz.
Pierwszym na naszej marszrucie był pałac w Mysłakowicach (97 km od Dzierżoniowa). XVIII-wieczny budynek pełnił - z pominięciem całej zawiłej historii - funkcję letniej rezydencji królów pruskich. W połowie XIX wieku został przebudowany w stylu neogotyckim. Do jego wyróżniających cech należałoby zaliczyć ośmiokątną wieżę i małe wieżyczki narożne, oraz łuki Tudorów w otworach okiennych i drzwiowych. Łuk taki jest podobny do gotyckiego, ale szerszy i spłaszczony. Sama bryła mało ma jednak wspólnego z gotykiem, jest przyziemna (płaska) a nie strzelista. a wrażenia dopełnia płaski dach. Dobudowana sala balowa (wg przewodnika, a jadalnia wg planszy) w zamyśle architekta miała przypominać statek płynący po Mississippi, stad 2 kolumny-kominy, dziś służące bocianom za gniazdo (zamieszkałe). Od 1953 roku mieści się tu szkoła podstawowa; sala balowa zmieniła się w gimnastyczną. Nie ma możliwości zwiedzania wnętrz. Przed pałacem znajduje się pomnik Johanna Fleidla, przywódcy protestanckich Tyrolczyków, wysiedlonych z Austrii ze względów religijnych i przyjętych w Mysłakowicach za aprobatą pruskiego króla Wilhelma III.
We wsi znajdują się też wybudowane przez nich domy tyrolskie z dookolnymi drewnianymi balkonami, które jednakowoż widzieliśmy głownie z okien autobusu.
Spod pałacu przeszliśmy do kościoła wybudowanego w I połowie XIX w. na polecenie tegoż króla. Ciekawostką są tu dwie oryginalne kolumny z Pompejów przysłane przez króla Neapolu, wspierające otwarty ganek przed wejściem głównym.
Następnie przeszliśmy przez angielski park, w którym znajdują się stawy, a nad jednym z nich kopia wielkich szczęk wieloryba ustawionych na podobieństwo bramy (oryginalne wpadły do wody i zaczęły niszczeć), zakupionych przez króla pruskiego.
Z Mysłakowic pojechaliśmy do odległego o 5,5 km Bukowca. Mamy tutaj zespół pałacowo parkowy, z wyraźną dominacja romantycznego parku, założonego z końcem XVIII w. przez hrabiego von Radena, człowieka zdolnego, pracowitego, mającego dobrą opinie i pełniącego ważne funkcje państwowe. Park zajmuje, duży obszar, składa się z alejek spacerowych i stawów oraz z kilku ozdobnych budowli. Posiadłość prowadziła także normalną działalność rolniczą i hodowlaną; w jej skład wchodziły także budynki gospodarcze. Z pierwszej alejki dostrzegliśmy obiekt o wyglądzie małego zameczku, zwany opactwem, do którego po chwili podeszliśmy. Został on zbudowany w stylu neogotyckim (łuki, wieża), jako sztuczna ruina, w charakterze mauzoleum. Role tę pełnił dopóki nie został obrabowany.
Następnie alejkami biegnącymi koło stawów doszliśmy do miejsca zwanego Domem Rybaka. Pozostała z niego jednak tylko plansza wraz ze starym dębem, który nasze panie mierzyły, wziąwszy w objęcia.
Po zatoczeniu prawie pełnego koła zaczęliśmy się lekko wspinać na wzgórze, mijając po drodze widoczny w oddali dom ogrodnika z zielonym dachem (obecnie sprywatyzowany), oraz buczyny, będące słabym echem niegdysiejszych bukowych borów (stad nazwa miejscowości). Już od późnego średniowiecza zaczęło się trzebienie lasów związane z osadnictwem, a w epoce industrialnej buki przerabiano na węgiel drzewny. Na wzgórzu stoi chyba najbardziej reprezentacyjny budynek zwany Herbaciarnią lub Świątynią Ateny, zbudowany także dla ozdoby, tym razem w klasycznym stylu klasycystycznym. Są kolumny, jest tympanon (trójkątny bok "poddasza") z dedykacją hrabiego dla ukochanej żony i z rzeźbami. W jednym z dwóch skrzydeł znajduje się mała biblioteka samoobsługowa, z której można wziąć książkę do przeczytania albo i na własność jeśli przyniesie się coś w zamian.
Znajdujący się trochę poniżej pałac ze względu na nieciekawy wygląd raczej nie zasługuje no to miano. Przypomina zwykłą kamienicę, z nielicznymi zdobieniami; jedynie schody z niskim mostem są w miarę atrakcyjne. Wszystkie opracowania mówią że posiada dach mansardowy (łamany), chociaż tu już historia; teraz dach jest zwykły. Wnętrza tego pałacu nie zwiedzaliśmy.
Kolejnym punktem nasze trasy był odległy o ponad 9 km neogotycki (w odmianie klasycystycznej) pałac w Wojanowie.Jego obecna, przyjemna sylwetka z 4 narożnymi (alkierzowymi) wieżami pochodzi z I połowy XIX wieku, ale nie jest to ta sama budowla, gdyż oryginał został zaniedbany a nawet spłonął. W ostatnich latach został odbudowany i obecnie mieści się tam kompleks hotelowy.
Pałac jest otoczony parkiem, który zwiedziliśmy. Około 500 m dalej znajduje się pałac w Łomnicy, o masywnej barokowej sylwetce. Jego budowa wydaje się segmentowa, jak kilka złączonych budynków. Prostopadłościenne alkierze sprawiają wrażenie baszt i są nakryte płaskimi hełmami. W części centralnej widzimy dach mansardowy (którego próżno było szukać w Bukowcu). Również i ta budowla wymagała odbudowy. Do 1977 roku była tam szkoła, ale potem obiekt popadł w ruinę. Renowacji dokonali potomkowie dawnych właścicieli. Procesy te mieliśmy okazję zobaczyć na pokazie slajdów. Zwiedziliśmy też część wnętrz; najpierw poziom piwniczny, gdzie znajduje się studnia o dużej średnicy, kuchnia z okapem tak wielkim, że przykrywa on praktycznie drugą kuchnię, pomieszczenie dla służby oraz spiżarnia. Na parterze udostępnionych jest kilka sal z typowym wyposażeniem pałacowym. Uwagę zwraca bardzo, a może nawet za bardzo ozdobny barokowy kredens w kolorze złotym. Pierwsze piętro na razie nie jest udostępniane do zwiedzania; mieszkają tam właściciele. Wokół pałacu rozciąga się park, w którym są także inne zabudowania, w szczególności Dom Wdowy, gdzie obecnie jest hotel i kawiarnia. Również ta posiadłość była folwarkiem, zatem na jej terenie jest także sporo budynków gospodarczych. Zachowano tzw. Ogród Kuchenny, w praktyce bardzo podobny do ogródka działkowego, oczywiście użytkowany.
Po drugiej stronie ulicy znajdują się pozostałe zabudowania, w których obecnie urządzono sklepy z żywnością, pamiątkami, lnem i ubraniami, oraz restaurację. Są to - jak się wydaje - po części wyroby miejscowe, ale ceny są niezmiernie wysokie. Trzeba przypomnieć, ze Śląsk na przestrzeni dziejów często przechodził z rąk do rąk, a do Polski należał ostatnio za Piastów. Przynależność państwowa nie jest oczywiście równoznaczna ze składem ludnościowym.
Zainteresowanym historią można polecić dostępną on-line pracę "Kalendarium wydarzeń w Kotlinie Jeleniogórskiej i jej okolicach", omawiającą różne ciekawe zdarzenia od ery paleozoicznej, poprzez średniowiecze aż do czasów współczesnych, znajdującą się pod adresem
http://jbc.jelenia-gora.pl/Content/2917/Hstoria_JG_f.a5_2010.pdf.
Janusz Mirek
Powrót do Wydarzenia 2018