Wpływy, fascynacje i wykluczenia, które zaistniały w toku rozwoju filozofii i sztuki romantycznej
Filozofia romantyczna powstała w opozycji do oświecenia. Przede wszystkim skupiała się na przywróceniu zaniedbanych przez Kanta i innych myślicieli czasów ancient regim’u kwestiach metafizycznych. Romantycy mieli niezwykle dużo pomysłów na ujęcie tych zagadnień, jednak żaden z nich nie utworzył spójnego, jednorodnego systemu. Przez to poszczególni artyści wybierali do swojej sztuki odpowiadające im elementy, często ze sobą sprzeczne, bo i filozofowie potrafili w ciągu swojego, zazwyczaj krótkiego, życia rewidować poglądy wielokrotnie.
Najbardziej wyrazistym gatunkiem sztuki, w których doszło do połączenia malarstwa i filozofii jest pejzaż. W oświeceniu uważany za najmniej wartościowy temat malarski, a w romantyzmie podniesiony do rangi nie tylko samodzielnego, ale i istotnego tematu. Najważniejszymi teoretykami w tej kwestii byli: Friedrich Schelling, Johan Fichte, Johann Wolfgang Goethe, a malarzami: Phillip Otto Runge, Caspar David Friedrich i Carl Gustav Carus, którzy także zajmowali się działalnością teoretyczną. Najważniejszą koncepcją widoczną w romantycznych krajobrazach był panteizm. Fichte definiował go jako objawienie się Boga w naturze. Dzięki temu obcowanie z naturą równało się obcowaniu z samym Bogiem. Kolejną było Welstelle Schellinga, czyli „jedność w wielości”. Oznaczało, że w wielości i różnorodności świata przyrody objawia się jedność absolutu.
Preferowany przez oświecenie rysunek ustąpił w romantyzmie barwie, która (wg Goethego oraz Runge) potrafiła wywoływać w człowieku określone nastroje. Poprzez odpowiednie jego zastosowanie pejzaż romantyczny stawał się odzwierciedleniem aktualnych uczuć malującego. Nie było to już fotograficzne odtwarzanie rzeczywistości jak malarstwie akademickim – teraz przyroda malowana była przez pryzmat uczuć artysty. Poza ową subiektywnością charakteryzowała ją również wzniosłość (przejęta od Schellinga) oraz nieskończoność, którą artyści (podług rad Schlegla) uzyskiwali m.in. poprzez stosowanie perspektywy powietrznej i niskiego horyzontu.
Sztukę i filozofię romantyczną niemal każdego kraju gdzie się pojawił charakteryzował patriotyzm z powodu napiętej sytuacji w wielu krajach Europy. Niemieccy filozofowie jak Wackenroder, Novais i Fichte postulowali powrót do średniowiecza, w którym widzieli najlepszy okres w historii Niemiec pod względem gospodarczym jak i społecznym oraz do wierzeń ludowych. Stąd w malarstwie pojawiały się średniowieczne ruiny, a w architekturze królował neogotyk (ogłoszony niedługo potem stylem narodowym Niemiec) oraz Heimastil. Wpływy ludowe szczególnie widoczne były w romantycznej muzyce. Powstają takie opery jak „Pierścień Nibelunga” Wagnera czy „Borys Godunow” Mugssorskiego. Tworzą również Fryderyk Chopin, Jan Sibelius i Edvard Grieg.
Mnogość poglądów rodziła również konflikty. Jednym z nich była liberalna, proeuropejska postawa Goethego, który nie widział potrzeby ani zjednoczenia Niemiec, ani zamykania granic, ani ograniczenia napływu imigrantów. W opozycji stali tzw. Nazareńczycy prezentujący poglądy Wackenrodera oraz Novalisa. Uważali oni, że dzięki nawiązywaniu do średniowiecza i wczesnego renesansu (co czynili w swoich obrazach) należy przypominać ludziom, że Niemcy powinny być takie jak wtedy – zamknięte na inne wpływy, silne gospodarczo i przede wszystkim całościowo katolickie. Uważali, że ludzie powinni żyć skromnie i wypełniać z radością wolę Boga jaką było życie, które im dał. To rodziło kolejny konflikt, wszak wielu pisarzy i malarzy zachwyconych było rozwiązłą i barwną kulturą orientu. Pisarze jak Adam Mickiewicz („Sonety krymskie”), George Byron („Giaur”) czy malarz Eugene Delacroix („Śmierć Sardanapala”, „Walka Giaura z Baszą”) podróżowali na bliski wschód, aby poznać prawdę nie tylko o świecie, ale dotrzeć również w głąb siebie. Orient był dla nich nie tyle kierunkiem geograficznym, co pewną opozycję wobec świata zachodniego, a co za tym idzie – oświeceniowego.
Z tego konfliktu przejść można do postaw charakterystycznych dla romantyzmu, ale ewidentnie się wykluczających – skromności w stylu Nazareńczyków oraz jednostek wybitnych, czujących swoją przewagę nad sacrum. Wystarczy spojrzeć na zestawienie obrazu Fridericha „Skały na Rugii” ze słynnym „Wędrowcem nad morzem mgieł”. Pychą charakteryzuje się także Konrad z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Duży kontrast widoczny jest także w sprzecznych ze sobą postawach romantycznych jak werteryzm i byronizm.
Romantycy jako jednostki z jednej strony wybitne, a z drugiej niezwykle wrażliwe stale obawiały się ciężaru, jaki pozostawiła filozofia i sztuka oświecenia. Bojąc się o swoją oryginalność poddawali się tzw. „lękowi przed wpływem”. Na swoją obronę, jak pisał Schlegel, mieli jedynie tzw. „ironię romantyczną”. Był to zabieg literacki stosowany przez romantyków i polegał na przekazywaniu czegoś zgoła innego niż się to wydawało w dosłownej warstwie tekstu. Dzięki temu mogli pokazać oni swój kunszt literacki i odrębność wobec zastanej tradycji.
Wykład został zakończony refleksją na temat postawy romantyków wobec sztuki i ich dziedzictwa w świecie współczesnym.
Patrycja Mazurek
Powrót do Wydarzenia 2017